ME siatkarzy 2017: Piotr Gruszka "psychologiem" polskich siatkarzy? "Dużo z nimi rozmawiam"
Polscy siatkarze powoli otrząsają się z wpadki na inaugurację mistrzostw Europy. W drugim meczu turnieju pokonali Finalnadię, ale zwycięstwo nie przyszło łatwo. O sytuacji w kadrze w rozmowie z Polskim Radiem opowiada asystent selekcjonera Piotr Gruszka.
2017-08-28, 08:20
Posłuchaj
Balonik przed rozpoczęciem Euro pompowany był długo, choć forma Polaków pozostawała i nadal pozostaje zagadką. Na PGE Narodowym biało-czerwoni zostali sprowadzeni na ziemię i przegrali z Serbią 0:3. Gruszka zapewnia, że tamto spotkanie posłużyło siatkarzom jako lekcja.
- Porażki są od tego żeby wyciągnąć wnioski, żeby iść do przodu. Tym bardziej, że na meczu z Serbią mistrzostwa się nie skończyły. To był jeden mecz w turnieju, który będzie trwał bardzo długo i będzie bardzo trudny - zapewnia.
Zespół zrehabilitował się w kolejnym spotkaniu. Pokonał Finów 3:0, choć zwycięstwo trzeba było solidnie "wypocić". - Początek pierwszego seta z Finlandią był bardzo trudny. Po pierwszym meczu wokół kadry zrobiła się dziwna atmosfera. Fajnie, że wróciliśmy do gry dzięki swojej agresji, dzięki temu, że graliśmy razem. To było bardzo istotne i pokazywaliśmy to w każdej części tego meczu - tłumaczy były reprezentant kraju.
Gospodarze imprezy nie przestali myśleć o medalu. - Możliwości naszego zespołu są bardzo duże, ale „Europa” się bardzo wyrównała. Wszystkie zespoły są bardzo mocne i bardzo podobne. No bo jeśli Belgia wygrała z Francją, a Niemcy z Włochami to już mamy sześć zespołów, które są równe, a jeszcze można kilka dodać. Więc to wcale nie jest łatwe, musimy wykorzystać energię i fakt, że gramy u siebie. Musimy się napędzać atmosferą i cały czas iść do przodu - dodaje Gruszka.
REKLAMA
Jest rekordzistą pod względem liczby rozegranych meczów w reprezentacji (450), w 2009 roku razem z kolegami z drużyny został mistrzem Europy, a on sam wybrany został na MVP mistrzostw. Nic więc dziwnego, że teraz cieszy się uznaniem wśród obecnych kadrowiczów. On sam chętnie służy radą.
- Największą odpowiedzialność i przekaz ma trener De Giorgi, ale ja indywidualnie dużo z chłopakami rozmawiam. Widzę, że korzystają z tych rad, widzę jaką frajdę sprawia im sytuacja, w której wyjdzie im to, co im się mówiło - twierdzi.
Czego spodziewa się po poniedziałkowym meczu z Estonią? Zapraszamy do wysłuchania całej rozmowy Cezarego Gurjewa z Piotrem Gruszką.
bor
REKLAMA