Liga Mistrzów: statystyki i ciekawostki sezonu 2017/18

Na kogo zwrócić uwagę w Lidze Mistrzów, kto będzie miał najwięcej do udowodnienia? Garść faktów i ciekawostek na kolejny sezon najlepszych klubowych rozgrywek świata.

2017-09-12, 09:25

Liga Mistrzów: statystyki i ciekawostki sezonu 2017/18
Leo Messi. Foto: Maxisport / Shutterstock.com
  • 21 - tyle strzałów oddali piłkarze Sevilli w rewanżowym spotkaniu z Manchesterem United na Old Trafford w 1/8 finału rozgrywek. Ostatni mecz, w którym "Czerwone Diabły" pozwoliły rywalom na tak wiele, miał miejsce w 2013 roku, kiedy ich rywalem był Real Madryt. Hiszpanie awansowali do kolejnej fazy, zawodnicy Jose Mourinho zebrali gromy od swoich kibiców. Było to zarazem pierwsze z dziewięciu starć, które w tej edycji Ligi Mistrzów Anglicy przegrali z drużynami z La Liga. Ostatnim menedżerem Manchesteru United, który zdołał przejść do ćwierćfinału, był David Moyes.

  • 978 - tyle podań wymienili piłkarze Manchesteru City w przegranym 1:2 starciu z Basel. To najlepszy wynik od sezonu 2003/04, czyli od momentu, w którym zaczęto prowadzić tak dokładne statystyki w rozgrywkach.
  • Rekord frekwencji w tym sezonie padł podczas meczu na Wembley, w którym Juventus pokonał 2:1 Tottenham i zapewnił sobie grę w ćwierćfinale. Spotkanie zobaczyło 84 010 osób.

  • Sergio Ramos może zostać uznany z największego brutala w historii Ligi Mistrzów - Hiszpan zobaczył już 33 żółte kartki, dołożył do nich 3 czerwone.

  • W 96 rozegranych meczach fazy grupowej padło 306 goli, co daje średnią 3,19 bramki na mecz (bramka pada co 28 minut). Najwięcej trafień zobaczyli kibice, którzy udali się na spotkanie PSG z Celtikiem (7:1). W klasyfikacji strzelców po fazie grupowej prowadził Cristiano Ronaldo.

REKLAMA

  • Najwięcej podań zaliczył piłkarz Sevilli Ever Banega. Według oficjalnej strony UEFA Argentyńczyk wykonał aż 920 zagrań, z których aż 87 procent dotarło kolegów. A do tego potrafił dołożyć coś ekstra.

  • Najbardziej zapracowanym golkiperem fazy grupowej był Ibrahim Szehić z Karabachu Agdam. Klubowy kolega Jakuba Rzeźniczaka musiał interweniować aż 35 razy.
  • PSG pobiło rekord rozgrywek w liczbie zdobytych bramek w fazie grupowej. W sumie zespół wicemistrza Francji aż 25 razy trafiał do siatki. Drugi Liverpool także nie próznował, a 23 gole budzą wielkie uznanie.
  • W tej edycji rozgywek zobaczyliśmy dwóch debiutantów - Karabach Agdam i RB Lipsk. Pierwszy z tych zespołów zapisał się w historii Azerbejdżanu, który dotychczas nigdy nie miał swojego przedstawiciela w europejskiej elicie. RB Lipsk to rewelacja poprzedniego sezonu w Niemczech, ale też chyba najbardziej znienawidzony klub w Bundeslidze. Nie ma wielkiej historii, to projekt, który był nastawiony na szybki rozwój i budowę ekipy, która w błyskawicznym czasie osiągnie sukcesy. Wizja i plan są w tym przypadku godne pozazdroszczenia, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że powstał w 2009 roku. Przed startem Ligi Mistrzów mówiono wiele o tym, że sam występ Niemców w rozgrywkach stał pod znakiem zapytania - powodem był drugi klub sponsorowany przez Red Bulla - Salzburg. Szef koncernu, Dietrich Mateschitz, wycofywał się jednak z bezpośredniego kontrolowania Salzburgiem, a jego finanse stanowią obecnie mniej niż 30 procent dochodów klubu, co wpłynęło na przychylną decyzję UEFA. 
  • Powtórki z poprzedniej edycji rozgrywek i niewyrównane rachunki? Jak najbardziej znajdzie się na nie miejsce. W ubiegłym roku los zestawił ze sobą w grupie Real Madryt i Borussię, tym razem stało się identycznia, a do tej pary dołączył też Tottenham, co dało nam prawdziwą grupę śmierci. Już w pierwszej fazie rozgrywek mielśmy szansę do wspominania bojów z poprzedniego sezonu. W grupie D stanęły naprzeciwko siebie Juventus i Barcelona. Wiemy, że "Duma Katalonii" miała tutaj coś do udowodnienia - Włosi w ćwierćfinale wyrzucili Hiszpanów za burtę i pogrzebali ich marzenia o końcowym triumfie w Lidze Mistrzów. Tym razem Barcelona wyszła z pojedynku z tarczą, wygrywając 3:0 i remisując 0:0.
  • Najdłuższy wyjazd? Pod kątem podróży wydaje się jasne, że nikt nie chciał trafić na Karabach Agdam. Ostatecznie Azerowie trafili do grupy śmierci, a punktów będą szukać przede wszystim na własnym boisku. Nie zazdrościmy piłkarzom Chelsea, którzy w drodze na stadion rywala będą mieli do pokonania prawie 4 tysiące kilometrów. 
  • Alvaro Morata wraca do Ligi Mistrzów. 24-latek już dwa razy sięgał po puchar dla najlepszej klubowej drużyny Europy z Realem Madryt, zaliczył też jedną porażkę w finale jako piłkarz Juventusu. Tym razem czeka go gra w Champions League w barwach Chelsea. Hiszpan nie zbiera pochlebnych recenzji w obecnych rozgrywkach, ale może to on zostanie bohaterem "The Blues".
  • 39-letni Buffon nie porzuca marzeń o tym, że uda mu się wygrać Ligę Mistrzów. Jeśli tego dokona, Włoch zostanie najstarszym piłkarzem w historii, który triumfował w tych rozgrywkach. 
  • Zespołem, który wydał najwięcej pieniędzy podczas okienka transferowego, był Manchester City. "Obywatele" wydali na nowych piłkarzy ponad 210 milionów funtów, są mocni jak nigdy. Pytanie tylko, czy to wystarczy do tego, by wreszcie osiągnąć sukces w Lidze Mistrzów? Nie bierzemy tutaj pod uwagę PSG, które oprócz astronomicznych 222 milionów euro, które kosztował Neymar, sprowadziło także Kyliana Mbappe za ponad 100 milionów. Oficjalnie jest to jednak wypożyczenie. 
  • Messi i Ronaldo nie porzucają broni. Portugalczyk zdołał odskoczyć po ostatnich rozgrywkach swojemu największemu rywalowi, ma 117 zdobytych bramek, Messi zatrzymał się na 98. 
  • To idzie młodość. W tym sezonie Ligi Mistrzów zdecydowanie mieliśmy kilka ekscytujących młodych talentów do oglądania. Kylian Mbappe, Marco Asensio, Naby Keita, Dele Alli czy Marcus Rashford - każdy z tych zawodników ma niesamowity potencjał i wszystko wskazuje na to, że jeśli największe gwiazdy światowego formatu będą miały słabszy dzień, znajdą się godni następcy.
  • Iker Casillas zaliczył 19. sezon w Lidze Mistrzów w swojej karierze. Absolutna legenda. 

ps, PolskieRadio.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej