Bayern Monachium

Jeśli ktoś zapytałby na początku sezonu kibiców Bayernu na co liczą w obecnych rozgrywkach - chórem odpowiedzieliby "miejsce gwarantujące udział w Lidze Mistrzów na kolejny rok". Monachijczycy przeszli "rewolucję" od momentu gdy z klubu został zwolniony Carlo Ancelotti. Porażka z Paris-Saint Germain w fazie grupowej Champions League okazała się punktem zwrotnym.

Do stolicy Bawarii powrócił dobrze znany wszystkim Jupp Heynckes. Doświadczony niemiecki szkoleniowiec przestał kombinować z ustawieniem i pozycjami zawodników. Wszystko wróciło na swoje "normalne" miejsce i dosłownie jak za dotknięciem magicznej różdżki Bayern zaczął przypominać zespół, który może liczyć się na arenie europejskiej. 

Bawarczycy podobnie jak Manchester City w Anglii całkowicie zdominowali rozgrywki ligowe w Niemczech. Mimo że konkurencja jest znacznie słabsza niż na Wyspach, to jednak wyniki monachijczyków robą wrażenie. Heynckes obejmował drużynę po Ancelottim z pięcioma punktami straty do lidera - wtedy Borussii Dortmund. Dzisiaj mistrz Niemiec ma... 17 punktów przewagi nad drugim w tabeli Schalke 04.

Włodarze Bayernu kolejny raz udowadniają, że ogromne pieniądze wydane na transfery równocześnie nie oznaczają sukcesu w Europie. Jeśli przekłada się to na ligę krajową to nie zawsze sprawdza się w Champions League, o czym przekonali się już działacze Paris-Saint Germain.

REKLAMA

W obecnym sezonie kilku zawodników Bayernu jest w życiowej formie. Robert Lewandowski, który strzela bramki jak na zawołanie - 100 goli dla FCB w Bundeslidze. Ponadto Kolumbijczyk James Rodriguez, który pod wodzą Heynckesa poczuł radość z gry. W świetnej dyspozycji znajduje się Chilijczyk Arturo Vidal jak i Thomas Mueller, który zaczął przypominać "starego" dobrego Muellera. Tak naprawdę jedyną bolączką Bawarczyków jest brak podstawowego bramkarza - Manuela Neuera, którego powrót przewidywany jest na kwiecień. 

Mimo braku golkipera reprezentacji Niemiec - Sven Ulreich doskonale wszedł w buty byłego gracza Schalke. Wydaje się, że na chwilę obecną Heynckes ma do dyspozycji większość piłkarzy, dodatkowo posiada znacznie młodszą kadrę niż tę z 2013 roku.

Od ostatniego triumfu w Champions League minęło już 5 lat. Przez ten czas w Monachium rządził Pep Guardiola i Carlo Ancelotti. Ostatnie sezony nie były udane jeśli chodzi o Ligę Mistrzów. Za kadencji Katalończyka mistrz Niemiec nie mógł sobie poradzić z hiszpańskimi ekipami, podobnie było za rządów Włocha. W Monachium po cichu mówi się o możliwości powtórzenia sukcesu z 2013 roku. W Bundeslidze tylko chwila dzieli ich od szóstego z rzędu tytułu mistrzowskiego - ponadto pozostają w grze o puchar Niemiec. 

Bawarczycy po sukcesie na krajowym podwórku zapewne wszystkie siły rzucą na rozgrywki europejskie. Champions League rządzi się swoimi prawami, a w tym sezonie konkurencja jest bardzo silna i każda z ekip ma chęć na "uszaty" puchar. Bayern Heynckesa z pewnością pokusi się o możliwość gry w wielkim finale. 

REKLAMA

Przejście Sevilli było dla Bayernu obowiązkiem, w tym dwumeczu obyło się bez niespodzianki. Niewątpliwie prawdziwie wielka gra zacznie się dopiero od półfinałów. 

Mecze Ligi Mistrzów 2017/18: 10 (8-1-1)

Strzelone bramki: 23

Stracone bramki: 8

REKLAMA

Bilans w Bundeslidze: 29 meczów (23-3-3) 72 punkty, strzelone bramki: 76, stracone bramki: 21, miejsce: 1

Najskuteczniejsi w tym sezonie: Robert Lewandowski (40 meczów, 35 bramek, 4 asysty), Thomas Mueller (37 meczów/11 bramek/13 asyst), James Rodriguez (31 meczów/6 bramek/12 asyst)

Kluczowy zawodnik: Robert Lewandowski 

Średnia wieku: 27,2 

REKLAMA

Łączna wartość rynkowa: 642,50 mln euro

Trener: Jupp Heynckes