Grzegorz Schetyna
Wicepremier Grzegorz Schetyna uważa, że jesteśmy bliżej do wprowadzenia euro w Polsce.
2008-10-29, 08:33
Posłuchaj
Wicepremier Grzegorz Schetyna uważa, że jesteśmy bliżej do wprowadzenia euro w Polsce. Jego zdaniem, przyczyniło się do tego spotkanie premiera Donalda Tuska z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim oraz wczorajsze posiedzenie Rady Gabinetowej.
Według Schetyny, który był gościem radiowej Trójki, prezydent Lech Kaczyński powiedział wczoraj, że traktuje sprawę przyjęcia euro tak, jak wejście do NATO. Zdaniem wicepremiera, jest to wyraźna zmiana sytuacji. Schetyna dodał, że- jego zdaniem- trzeba najpierw zmienić konstytucję tak, aby można było przyjąć euro, a potem ewentualnie rozpisać referendum. Mogłoby się ono odbyć 7 czerwca przyszłego roku, razem z wyborami do Parlamentu Europejskiego.
Grzegorz Schetyna powiedział, że premier Donald Tusk będzie prowadził w tej sprawie rozmowy z przedstawicielami klubów parlamentarnych. Dodał, że polityczny kalendarz przygotowań do wprowadzenia euro będzie znany w najbliższym czasie. Rząd planuje powołanie pełnomocnika do spraw wprowadzenia euro. Wicepremier nie chciał podać nazwisk kandydatów, powiedział tylko, że powinien to być menager.
Grzegorz Schetyna uważa, że prezesem PZPN powinna zostać osoba wolna od zarzutów i podejrzeń. Jutro odbędzie się zjazd wyborczy Polskiego Związku Piłki Nożnej.
REKLAMA
Wicepremier Schetyna zapewnił, że ostatnie działania prokuratury i Izby Skarbowej wobec PZPN nie były związane ze zjazdem. Świadczą one- zdaniem wicepremiera- o determinacji rządu w walce z korupcją w futbolu.
Grzegorz Schetyna zaprzeczył, aby działacze Platformy Obywatelskiej wywierali naciski na prezydenta Wrocławia Rafała Dutkiewicza. Jest on uważany za ewentualnego kandydata na prezydenta Polski. Wicepremier powiedział, że wątpliwości wrocławskich radnych, dotyczące wykorzystywania kart kredytowych przez Dutkiewicza, nie są niczym dziwnym, gdyż działalność władz samorządowych powinna być przejrzysta. Grzegorz Schetyna podkreślił, że byłoby źle dla Wrocławia, gdyby jego prezydent opuścił miasto i zajął się ogólnopolską karierą polityczną.
REKLAMA