Krzysztof Rybiński

Były wiceprezes NBP Krzysztof Rybiński uważa, że na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej powinna obniżyć stopy procentowe o 175 punktów bazowych.

2008-12-22, 08:02

Krzysztof Rybiński

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Były wiceprezes NBP Krzysztof Rybiński uważa, że na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej powinna obniżyć stopy procentowe o 175 punktów bazowych.  Gość "Sygnałów Dnia" podkreśla, że za tak dużą skalą obniżek przemawiają coraz gorsze informacje o stanie polskiej gospodarki - wśród nich znaczący spadek produkcji przemysłowej.

Krzysztof Rybiński przypomina jednocześnie, że wciąż NBP utrzymuje koszt pieniądza na wyższym poziomie niż jeszcze półtora roku temu, gdy stopy procentowe były poniżej 5 procent. Zdaniem ekonomisty, Polskę może dotknąć recesja, która nie musi oznaczać kurczenia się gospodarki, ale zaznaczy się wzrostem bezrobocia przy dynamice PKB na poziomie 1-2 procent.

Większość analityków spodziewa się, że Rada Polityki Pieniężnej obniży stopy o pół procent. Jeśli do tego dojdzie, podstawowa stopa procentowa będzie wynosiła 5,25 procent.

Krzysztof Rybiński uważa, że rządowa prognoza przyszłorocznego wzrostu gospodarczego na poziomie 3,7 procent jest niemożliwa do spełnienia.

REKLAMA

Zdaniem gościa Sygnałów Dnia, bardzo dobrym wynikiem będzie dynamika PKB na poziomie 2-3 procent. Ekonomista zaznaczył, że istnieje ryzyko, że wzrost spadnie poniżej 2 procent, co oznaczać będzie zwiększenie liczby bezrobotnych. Krzysztof Rybiński liczy, że rząd rozpocznie szybką realizację zapowiedzianego programu antykryzysowego. Jednak, według byłego wiceszefa banku centralnego, na razie większość z przewidywanych ponad 90 miliardów złotych, mających zgodnie z planem zasilić gospodarkę, ma charakter "wirtualny".

W opinii Krzysztofa Rybińskiego, plany wprowadzenia euro w Polsce mogą być zagrożone nie spełnieniem warunku poziomu deficytu budżetowego. Ekonomista wskazuje, że przy niższym wzroście gospodarczym, można spodziewać się większych braków w budżecie. Jego zdaniem, może to doprowadzić do sytuacji, w której złoty  przygotowywany do wejścia do strefy euro, stanie się obiektem ataku spekulacyjnego.

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej