Krzysztof Lisek

Priorytetem polskiej delegacji na unijnym szczycie w Brukseli będzie wypracowanie reakcji na wypadek kryzysu energetycznego - uważa przewodniczący Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych. Krzysztof Lisek wyjaśnił, że chodzi o zdefiniowanie na nowo sytuacji kryzysowej oraz określenie procedur zachowania krajów członkowskich.

Zdaniem posła PO - który był gościem "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia - dzięki temu można byłoby zapobiegać takim sytuacjom, jak na początku stycznia. Wówczas, wskutek zamknięcia przez Rosję kurka z gazem Ukrainie, poważnie ucierpiało na tym kilka krajów Unii.

Krzysztof Lisek powiedział, że Polsce szczególnie zależy, aby na brukselskim szczycie została potwierdzona wola współpracy Wspólnoty z Ukrainą, Gruzją, Azerbejdżanem, Armenią, Mołdawią oraz Białorusią. Nasz kraj jest pomysłodawcą projektu tak zwanego Partnerstwa Wschodniego.

W Brukseli rozpoczyna się dziś dwudniowy szczyt Unii Europejskiej z udziałem prezydenta Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska. Najważniejszymi z polskiego punktu widzenia tematami spotkania będą: Współpraca Unii z jej wschodnimi sąsiadami, bezpieczeństwo energetyczne, ochrona klimatu oraz wspólne działania na rzecz walki z kryzysem gospodarczym.

REKLAMA

Przewodniczący Sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych nie kryje oburzenia z powodu odwołania Agnieszki Romaszewskiej z funkcji szefowej telewizji Biełsat. Krzysztof Lisek zapowiedział, że posłowie zwrócą się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, aby zainteresowała się sprawą.

Gość "Sygnałów Dnia" podkreślił, że telewizja Biełsat jest przedsięwzięciem, które pokazuje determinację Polski we wspieraniu przemian demokratycznych na Białorusi. Dodał, że Agnieszka Romaszewska, jako twórca i szefowa Biełsatu, dawała stacji dużo korzyści.

Biełsat istnieje od stycznia 2007 roku. Stacja nadaje przez 6 godzin w ciągu doby, głównie filmy, niezależne programy publicystyczne i wiadomości z Białorusi. Program jest transmitowany przez popularnego na Białorusi satelitę Syrius. Według ostatnich badań, 180 tysięcy Białorusinów deklarowało, że widziało programy Biełsatu.