Bronisław Komorowski

Marszałek Sejmu uważa, że ratyfikacja przez Polskę traktatu lizbońskiego wzmocniłaby szanse Jerzego Buzka na przewodniczenie Parlamentowi Europejskiemu.

2009-06-16, 07:59

Bronisław Komorowski

Posłuchaj

+
Dodaj do playlisty

Marszałek Sejmu uważa, że ratyfikacja przez Polskę traktatu lizbońskiego wzmocniłaby szanse Jerzego Buzka na przewodniczenie Parlamentowi Europejskiemu. Włosi, których kandydatem jest Mario Mauro, podnoszą ten argument jako świadczący przeciwko Buzkowi.

Bronisław Komorowski, który był gościem Sygnałów Dnia ocenia, że niepodpisanie traktatu przez prezydenta jest zasadniczym błędem, który stwarza mało korzystną sytuację dla naszego kraju. Gdyby Polska ratyfikowała dokument, mogłaby być liderem integracji europejskiej. Obecnie brak traktatu mogą wykorzystać nasi konkurenci do szefostwa w europarlamencie, Włosi - uważa marszałek Komorowski. Gość Sygnałów Dnia zaznaczył jednak, że zarówno PO jak i sam Jerzy Buzek są gorącymi zwolennikami traktatu.

Marszałek Sejmu zapewnił, że Platforma Obywatelska nie ma planów zmiany prawa tak, by było możliwe łączenie funkcji prezydenta i szefa partii. Bronisław Komorowski ocenił, że wypowiedź wicepremiera Grzegorza Schetyny sprzed kilku dni była niefortunna. Jednak- jak podkreślił- dotyczyła ona rozważań czysto teoretycznych, czy jest to możliwe z punktu widzenia polskiego prawa.

Marszałek Sejmu powiedział, że Polska ma zbyt bolesne doświadczenia z upartyjnionej - jego zdaniem - prezydentury Lecha Kaczyńskiego i trzeba z tego wyciągnąć wnioski na przyszłość. Jego zdaniem,  łączenie tych funkcji byłoby- jak powiedział- "niezdrowe". "Prezydent powinien w jak największym stopni reprezentować cały naród i w jak najmniejszym ujawniać sympatie partyjne - mówił gość Sygnałów. Gość Sygnałów nie słyszał też jakoby premier Tusk - jako przyszły kandydat na prezydenta - proponował takie rozwiązanie.
 

Bronisław Komorowski ocenia jako racjonalny zakaz bezpłatnego równoległego studiowania na dwóch kierunkach. Wprowadzenie takiego rozwiązania od roku akademickiego 2010/2011 proponuje Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

REKLAMA

Marszałek Sejmu zaznaczył, że wielu tak zwanych "wiecznych studentów" studiuje przez wiele lat na koszt społeczeństwa. Jego zdaniem, studiowanie równoległe, bez dodatkowych opłat, jest przywilejem. Gość Sygnałów podkreślił, że w Polsce wzrasta liczba studentów, jednak 60 procent z nich płaci za studia.

Projektowi Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego sprzeciwia się PiS. Wczoraj posłowie tej partii przekonywali, że  jest to wstęp do wprowadzenia pełnej odpłatności za studia. Nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym trafiła do konsultacji międzyresortowych. Projekt zakłada między innymi wprowadzenie odpłatności za studiowanie na więcej niż jednym kierunku, a także limitowanie miejsc na studiach uczelni publicznych. Nowe przepisy nie będą dotyczyły osób, które rozpoczną studia na drugim kierunku w najbliższym roku akademickim, bądź zrobiły to wcześniej. 10 procent najlepszych studentów będzie mogło bezpłatnie studiować na drugim kierunku.

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej