Za wcześnie na wnioski
Eksperci: „Bryza” to bardzo bezpieczny samolot; na przyczyny wypadku trzeba poczekać.
2009-04-01, 13:50
Posłuchaj
Eksperci: „Bryza” to bardzo bezpieczny samolot; na przyczyny wypadku trzeba poczekać.
- Spekulacje o przyczynach katastrofy samolotu wojskowego „Bryza” są przedwczesne. Żeby katastrofa miała miejsce musi zaistnieć cały ciąg zdarzeń – tłumaczy znawca lotnictwa wojskowego i redaktor naczelny magazynu "Poligon" Norbert Bączyk.
- Nigdy nie ma tak, że wszystko jest w porządku, a nagle pojawia się jeden element krytyczny. Jeden element pilot jest w stanie obejść – zaznacza ekspert.
Do katastrofy w Gdyni doszło podczas lotu treningowego. Pilot miał wykonać manewr awaryjnego lądowania na jednym silniku. Norbert Bączyk przyznaje, że jest to manewr bardzo trudny. Równocześnie jednak loty szkoleniowe to w polskim wojsku codzienność. - 30 procent wszystkich lotów to loty treningowe. W przypadku Marynarki Wojennej loty nad morzem są rutyną - podkreśla ekspert.
REKLAMA
Edward Margański mówi z kolei, że ćwiczenie lądowania na jednym silniku to jedna z podstaw szkolenia pilotów. - Pilot musi się nauczyć latać, gdy jeden silnik nie działa, gdy się wyłącza nawet w bardzo niesprzyjających okolicznościach. Dlatego piloci trenują i uczą się na samolotach wielosilnikowych – tłumaczy.
Samolot "Bryza" lata w polskim wojsku od 20 lat. Jest najmniejszą maszyną transportową polskiej armii. Norbert Bączyk podkreśla, że "Bryza" ma bardzo dobrą opinię. Jest to maszyna krótkiego startu i lądowania o dobrych właściwościach lotnych. - Taki samolot trafił nawet do Nepalu, gdzie bardzo trudno się lata. Pasy startowe są tam na bardzo dużych wysokościach, często są wąskie - wyjaśnia Bączyk.
Pilot i konstruktor samolotów Edward Margański dodaje, że samolot Bryza jest bardzo bezpieczną maszyną. - Ten samolot w krajach RWPG miał być podstawowym środkiem lokalnego transportu lotniczego. Miał korzystać ze średnio przygotowanych lotnisk i lądowisk. On od początku musiał być projektowany jako samolot bardzo bezpieczny – mówił Polskiemu Radiu.
Do tej pory wydarzyła się tylko jedna poważna katastrofa z udziałem produkowanej w Mielcu "Bryzy". Maszyna tego typu rozbiła się w 2001 roku w Wenezueli. Przyczyną katastrofy był wówczas błąd załogi i nieodpowiednie zamocowanie przewożonego ładunku.
REKLAMA
(sż, iar)
REKLAMA