Przemysław Gosiewski
Szef klubu parlamentarnego PiS komentując stanowisko partii wobec Traktatu Lizbońskiego powiedział, że niektóre niekorzystne zapisy Karty Podstawowej nie mogą mieć zastosowania w naszym kraju.
2008-03-13, 08:26
Posłuchaj
Szef klubu parlamentarnego PiS komentując stanowisko partii wobec Traktatu Lizbońskiego powiedział, że niektóre niekorzystne zapisy Karty Podstawowej nie mogą mieć zastosowania w naszym kraju. Przemysław Gosiewski dodał, że w przypadku odrzucenia poprawek PiS jego ugrupowanie może zagłosować przeciwko Traktatowi.
Przemysław Gosiewski podkreślił na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia, że Prawo i Sprawiedliwość domaga się wprowadzenia do ustawy ratyfikacyjnej rozwiązań, które będą zabezpieczały polskie interesy. Według Gosiewskiego Warszawa chroniąc swój stan prawny powinna opierać się na ustaleniach wywalczonych na forum Unii przez Wielką Brytanię - tak zwany traktat brytyjski.
Gość "Salonu Politycznego Trójki" zaprzeczył, jakoby jego ugrupowanie wykorzystywało Traktat Lizoński do swoich celów. Jego zdaniem PiS kieruje się dobrem państwa i obywateli. W związku z tym trzeba prowadzić dialog z innymi klubami, które mogą zgodzić się z argumentami PiS.
Przemysław Gosiewski nie wierzy w zapowiedzi Platformy Obywatelskiej, że ugrupowanie rządzące nie chce prywatyzować mediów publicznych. Szef klubu parlementarnego PiS uważa, że PO prowadzi walkę z mediami publicznymi chociażby przez próby likwidacji abonamentu.
REKLAMA
Gość Programu Trzeciego Polskiego Radia podkreślił, że media publiczne w Polsce istnieją od bardzo dawna i wrosły na stałe w tradycję państwową. W związku z tym nie wolno likwidować tych instytucji. Przemysław Gosiewski uważa, że reformy PO przyniosą bardzo wiele strat na rynku mediów.
Szef klubu parlamentarnego PiS dodał, że na zmianach w publicznych mediach zyskają stacje komercyjne, które wzbogacą się chociażby przez przejęcie rynku reklam.
Odnosząc się do wczorajszej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego o internautach Gosiewski powiedział, że jego partia nie popiera pomysłu głosowania przez Internet. Gosiewski uważa, że wypowiedź byłego premiera krytykująca osoby regularnie korzystające z Internetu, dotyczyła nie środowiska internautów a samej idei głosowania za pośrednictwem Internetu.
REKLAMA