Janusz Piechociński
Poseł PSL Janusz Piechociński uważa, że na przełomie września i października będzie miała miejsce rekonstrukcja rządu.
2008-07-30, 08:31
Posłuchaj
Poseł PSL Janusz Piechociński uważa, że na przełomie września i października będzie miała miejsce rekonstrukcja rządu. Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia nie wykluczył, że będzie ona - jak to ujął - "głęboka". Jak tłumaczył, stanowisko może stracić więcej niż dwóch ministrów.
Wiceszef Polskiego Stronnictwa Ludowego uważa, że od obecnego rządu obywatele oczekują przede wszystkim sprawnego administrowania państwem, skutecznego rozwiązywania problemów, a nie - jak to ujął - "reformowania dla samego reformowania". Piechociński jest zdania, że posłom przydadzą się wakacje parlamentarne i powinien to być dla nich czas na refleksje. Gość "Sygnałów Dnia" dodał, że scenariusze, które wytyczyli sobie czołowi liderzy sceny politycznej, czyli konfrontacje w wojnie PO - PiS, są dla kraju bardzo niebezpieczne.
Janusz Piechociński powiedział, że fakt, iż koalicji nie udało się odrzucić weta prezydenta do ustawy medialnej, nie jest porażką rządu. Jak wyjaśnił, porażką jest to, że nie udało się przeprowadzić koniecznych - jego zdaniem - zmian w tej ustawie oraz w funkcjonowaniu rynku mediów w Polsce.
Poseł PSL jest zdania, że powodem trudnej sytuacji polskich eksporterów owoców jest mocna złotówka. Gość "Sygnałów Dnia" dodał, że kolejnym problemem naszych sadowników jest także zmowa cenowa właścicieli firm przetwórczych.
REKLAMA
Dlatego - jak podkreślił wiceszef PSL - nasi plantatorzy potrzebują silnej interwencji rządu i europosłów w obszarze unijnej ochrony rynku owoców miękkich.
Janusz Piechociński zastrzegł jednak, że polski gabinet nie ma możliwości udzielenia rolnikom bezpośredniej pomocy finansowej z budżetu państwa. Przypomniał, że nie pozwala nam na to unijne prawo.
Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia jest zdania, że znaczny wzrost cen, szczególnie nawozów sztucznych, powoduje, iż polskie rolnictwo staje się coraz bardziej ekologiczne, ale też mniej wydajne. Efektem tego są - według Piechocińskiego - rosnące koszty utrzymania gospodarstw i mniejsze dochody naszych rolników.
REKLAMA