Lech Kaczyński
Prezydent powiedział, że wczorajsze obchody rocznicy 4 czerwca były niedobre, gdyż czołowi przywódcy nie spotkali się przed Stocznią Gdańską. Lech Kaczyński dodał, że bardzo tego żałuje.
2009-06-05, 08:03
Posłuchaj
Prezydent powiedział, że wczorajsze obchody rocznicy 4 czerwca były niedobre, gdyż czołowi przywódcy nie spotkali się przed Stocznią Gdańską. Lech Kaczyński dodał, że bardzo tego żałuje.
W wywiadzie dla "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia prezydent powiedział, że w demokracji różnice opinii są rzeczą normalną, ale są dni, w których się o nich zapomina. Lech Kaczyński dodał, że miał najlepszą wolę, ale trudno uznać Kraków za miejsce, w którym powinno się obchodzić rocznicę wyborów 4 czerwca. "Jest oczywiste, że wolna Polska zaczęła się w Gdańsku" - powiedział prezydent.
Zdaniem Lecha Kaczyńskiego wczorajsze obchody pokazały, że są dwie różne koncepcje Polski. Jedna koncepcja Polski twardo broni jej interesów i stara się równomiernie rozkładać ciężary w społeczeństwie. Druga - to koncepcja wyraźnie liberalna. Zdaniem prezydenta, idea liberalna zbankrutowała w skali globalnej.
Lech Kaczyński powtórzył, że to media podsycają napięcia między nim a premierem Donaldem Tuskiem i między Prawem i Sprawiedliwością a Platformą Obywatelską. Prezydent wyraził wdzięczność dla premiera za przypomnienie jego wkładu w budowę "Solidarności" we wczorajszym przemówieniu w Krakowie. Dodał jednak, że prawdopodobnie podpowiedzieli to Tuskowi specjaliści od marketingu politycznego.
REKLAMA
Lech Kaczyński powiedział, że jego nieobecność na uroczystym posiedzeniu Sejmu 3 czerwca nie była wyrazem niechęci do uczestników posiedzenia, ale skutkiem nieporozumienia. Wyjaśnił, że został zaproszony przez marszałka Sejmu, ale zrozumiał, iż chodzi tylko o zorganizowaną w parlamencie wystawę "Polska droga do niepodległości 1980-1989", którą obejrzał. Prezydent przyznał jednak, że nie ma powodów do szczególnej sympatii dla Lecha Wałęsy, gdyż ten używa wobec niego słów, uznawanych powszechnie za obraźliwe.
Prezydent Lech Kaczyński uznał zarzuty pod adresem szefa swej Kancelarii, Piotra Kownackiego, za wyraźny zabieg przedwyborczy.
Prezydent powiedział, że zarzuty, jakoby Kownacki przekazał dziennikarzom tajny raport Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o tak zwanym incydencie gruzińskim, są bardzo miałkie. Nie wiadomo bowiem, skąd ABW, która działa w kraju, miałaby mieć informacje o incydencie w Gruzji.
Podobnie prezydent ocenił twierdzenia o domniemanych nieprawidłowościach, jakich Kownacki miał się dopuścić w Banku Ochrony Środowiska. Odpowiadając na pytanie o apel Platformy Obywatelskiej o odniesienie się do zarzutów pod adresem Kownackiego, prezydent powiedział, że nie domagał się komentowania zarzutów wobec ministra sprawiedliwości Andrzeja Czumy. "Prosiłbym, żeby stosować te same standardy" - dodał prezydent zauważając, że w Polsce rządowi wolno więcej niż prezydentowi czy opozycji.
REKLAMA
Lech Kaczyński powiedział, że raport Biura Bezpieczeństwa Narodowego, obarczający ministerstwo spraw zagranicznych odpowiedzialnością za śmierć polskiego inżyniera w Pakistanie, powinien się ukazać, ale nie na kilka dni przed wyborami do Parlamentu Europejskiego. Prezydent dodał jednak, że opozycja twierdzi, iż raport jest wykorzystywany w kampanii wyborczej, ale sama wykorzystuje w kampanii zarzuty przeciwko Kownackiemu. Lech Kaczyński powiedział, że zastanowi się nad konsekwencjami wobec autorów raportu, jeśli poniosą konsekwencje osoby odpowiedzialne za zarzuty wobec Piotra Kownackiego.
Zdaniem prezydenta Polacy powinni głosować w niedzielnych wyborach, aby cała Polska miała reprezentację w Parlamencie Europejskim.
Prezydent wyjaśnił, że obecnie zapowiada się, iż frekwencja wyborcza w dużych ośrodkach będzie wysoka, a w małych niska. Lech Kaczyński wezwał mieszkańców średnich i małych miast, a także wsi, aby wzięli udział w wyborach. Dzięki temu będą bowiem mieli szansę na umieszczenie swych przedstawicieli w europarlamencie. Lech Kaczyński dodał, że od frekwencji będzie zależeć znaczenie polskich deputowanych w Parlamencie. Podkreślił, że w Parlamencie Europejskim powinni się znaleźć szczególnie zdeklarowani patrioci, przywiązani do tradycji, myślący o naszej przeszłości, traktujący Polskę jako państwo silne i nieskłonni do uginania się.
Lech Kaczyński powiedział, że odezwa niemieckich partii CDU i CSU w sprawie powojennych przesiedleń świadczy o antypolskiej postawie największej niemieckiej koalicji. Jest to głęboko niepokojące. Prezydent opowiedział się za wprowadzeniem do konstytucji zapisów gwarantujących trwałość i nienaruszalność polskiej własności na ziemiach zachodnich i północnych.
REKLAMA
Lech Kaczyński powiedział, że decyzję w sprawie ustawy medialnej podejmie nie wcześniej, niż na początku lipca. Prezydent wyjaśnił, że ustawa jeszcze do niego nie trafiła. Prezydent uznał za spekulacje opinie, że skieruje ustawę do Trybunału Konstytucyjnego. Podkreślił, że choć leży to w jego kompetencjach, to jednak nie podjął jeszcze żadnej decyzji.
REKLAMA