Trybunał Sprawiedliwości w Hadze uznał, że deklaracja niepodległości Kosowa z lutego 2008 roku nie narusza międzynarodowego prawa. Sędziowie zajęli się tą sprawą na wniosek Serbi, od której oderwało się Kosowo. Uznali, że w międzynarodowym prawie nie ma zakazu ogłaszania niepodległości.
- Serbowie nigdy nie pogodzą się ze stratą tej prowincji, bo to dla nich jest kolebka ich państwowości. Z kolei Albańczycy nigdy nie zrezygnują z niepodległości, o którą walczyli, przelewając krew. Myślę, że w najbliższym czasie może dochodzić do lokalnych incydentów, ale sytuacja na granicy Serbii i Kosowa jest napięta od ponad 10 lat - uważa Tomasz Kowalczewski.
Serbski prezydent i minister spraw zagranicznych już zapowiedzieli, że kraj nigdy nie uzna niepodległości Kosowa. Tomasz Kowalczewski uważa, że Serbowie będą teraz walczyć o Kosowo w innych instancjach na świecie. "Przed nimi wrześniowe posiedzenie Zgromadzenia Ogólnego ONZ w tej sprawie. Serbowie liczą, że tam przedstawią racje polityczne. Trudno mi wyobrazić sobie serbskiego polityka, który powiedziałby, że Serbia rezygnuje z praw do Kosowa. To oznaczałoby dla niego śmierć polityczną" - dodaje Kowalczewski.
Do tej pory niepodległość Kosowa uznało 69 państw, w tym Polska.
REKLAMA
rk,Informacyjna Agencja Radiowa (IAR)