"Corriere della Sera": Film "Katyń" padł ofiarą "cenzury rynku"
We Włoszech nie ustaje dyskusja na temat przyczyn braku zainteresowania "Katyniem" Andrzeja Wajdy.
2009-03-23, 09:45
We Włoszech nie ustaje dyskusja na temat przyczyn braku zainteresowania "Katyniem" Andrzeja Wajdy. Dziennik Corriere della Sera wyraża dziś przekonanie, że film padł ofiarą "cenzury rynku", który odrzuca wszystko, co mogłoby się kojarzyć z antykomunizmem.
Gdyby rzeczywiście film Wajdy padł ofiarą politycznej cenzury - pisze publicysta mediolańskiego dziennika Pierluigi Battista - ludzie chodziliby masowo na tajne seanse, by poznać historię jednej z najobrzydliwszych zbrodni komunizmu. Taką tezę lansował katolicki dziennik Avvenire. Prawda wygląda jednak inaczej - stwierdza komentator. Jego zdaniem, cenzorem okazał się rynek, co przewidział zresztą włoski dystrybutor "Katynia". Wiedział on doskonale, że "najbardziej mroczne karty z historii komunizmu, nawet, jeśli podejmuje je wielki reżyser, nie porywają wielkiej publiczności". Dzieje się tak, ponieważ we Włoszech utrwaliło się przekonanie, że skoro nie ma komunizmu, nie ma też sensu antykomunizm, kultywowany - dodaje publicysta - przez garstkę osób tęskniących za zimną wojną. Nic dziwnego zatem, że w kasie kinowej antykomunizm przynosi klapę.
REKLAMA