Niemieckie media komentują wybór nowego sekretarza generalnego NATO
Ich zdaniem choć spór wokół osoby Andersa Fogh Rasmussena zakończył się porozumieniem, jego przebieg jest raczej dowodem na wewnętrzne podziały w łonie NATO, a nie - jak twierdzą przywódcy Paktu - na jego zdolność do działania.
2009-04-05, 11:37
Ich zdaniem choć spór wokół osoby Andersa Fogh Rasmussena zakończył się porozumieniem, jego przebieg jest raczej dowodem na wewnętrzne podziały w łonie NATO, a nie - jak twierdzą przywódcy Paktu - na jego zdolność do działania.
"Welt am Sonntag" pisze, że do ugody z Turcją doprowadził prezydent Barack Obama. Z jego inicjatywy NATO zobowiązało się do utworzenia stanowiska zastępcy sekretarza generalnego, który ma odpowiadać za relacje ze światem islamskim. Ma nim być Turek. "Rzeczywistą cenę kompromisu poznamy zapewne, kiedy Obama zakończy swoją wizytę w Turcji" - dodaje "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Zdaniem"Sueddeutsche Zeitung"wszystkie strony konfliktu wyszły z niego osłabione: Rasmussen, który nie ma akceptacji wszystkich krajów NATO; Sojusz, który powołując się na wspólnotę wartości, ma w swoim gronie kraj, który tych wartości nie przestrzega; i wreszcie sama Turcja. "NATO ma długą pamięć, a Ankara będzie musiała w przyszłości zapłacić za to, że prawie zrujnowała Merkel i Sarkozy’emu ich święto" - pisze "Sueddeutsche Zeitung". Dziennik sugeruje, że postawa Turcji będzie miała wpływ na przebieg negocjacji akcesyjnych tego kraju z Unią Europejską.
"Handlesblatt" twierdzi, że przywódcy Niemiec i Francji pokazali wprawdzie, że są w stanie przeforsować swoje decyzje. Ale, zdaniem gazety, sami wcześniej prowokowali Turków, stawiając ich na marginesie integracji europejskiej. "Handelsblatt" przypomina, że niedawno CDU, której szefową jest Angela Merkel, sprzeciwiła się w swoim programie przyjęciu Turcji do Unii.
REKLAMA
REKLAMA