"The Times": Szkocja skarży się na polskich piratów drogowych

2008-01-04, 12:34

"The Times": Szkocja skarży się na polskich piratów drogowych

W tamtejszych sądach grodzkich, gdzie znajdują finał poważniejsze wykroczenia drogowe, dramatycznie rosną koszty rozpraw, z powodu konieczności zatrudnienia tłumaczy.

Szkocja skarży się na polskich piratów drogowych. W tamtejszych sądach grodzkich, gdzie znajdują finał poważniejsze wykroczenia drogowe, dramatycznie rosną koszty rozpraw, z powodu konieczności zatrudnienia tłumaczy. Na polskich kierowców narzekają również firmy ubezpieczeniowe. 

Spowodowane przez Polaków wykroczenia drogowe są główną przyczyną wzrostu wydatków na tłumaczy w szkockich sądach - alarmuje lokalny polityk z partii konserwatywnej Bill Aitken, domagając się stanowczej reakcji władz. W Aberdeen, gdzie mieszka jedna z liczniejszych społeczności polskich, w ostatnich trzech latach wzrosły one rekordowo - o 1200 procent. W Inverness i Dundee, w których również mieszka spora grupa Polaków, koszty tłumaczeń sądowych wzrosły trzykrotnie, a w Perth - dziewięciokrotnie.

Według londyńskiego dziennika The Times, przebywający w Szkocji Polacy regularnie łamią przepisy drogowe. Potwierdza to biuro ubezpieczycieli komunikacyjnych MIB, które zajmuje się szkodami wyrządzonymi przez kierowców nieubezpieczonych samochodów. W 2004 roku, kierowcy nieubezpieczonych pojazdów z polską rejestracją uczestniczyli w niespełna tysiącu kolizji, w ubiegłym roku już w ponad 3 tysiącach wypadków. 

MIB wzywa do utworzenia wspólnej dla Unii Europejskiej bazy danych, która umożliwi policji szybkie sprawdzenie, czy podejrzany pojazd jest ubezpieczony. Rząd rozważa także nadanie policji prawa do natychmiastowego pobierania należności za mandaty dla kierowców samochodów z zagranicznymi tablicami rejestracyjnymi.

Polecane

Wróć do strony głównej