Wyborcy przeszkadzał krzyż na ścianie
"Nasz Dziennik" pisze o niecodziennym zdarzeniu, do jakiego doszło w czasie wyborów prezydenckich w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 13 w Zamościu.
2010-07-13, 07:48
Członkowie komisji na wniosek przewodniczącego zdecydowali o zdjęciu krzyża ze ściany lokalu wyborczego na czas głosowania jednego z wyborców. Mężczyzna wyraźnie sobie tego zażyczył. Gazeta podkreśla, że konstytucjonaliści i Państwowa Komisja Wyborcza nie mają wątpliwości: usunięcie krzyża było niezgodne z prawem, a zachowanie komisji świadczy o nieznajomości przepisów przez jej członków.
Lokalna komisja wyborcza po głosowaniu zgodziła się na zdjęcie krzyża, a cała sytuacja trwała nie więcej niż trzy minuty - powiedział dziennikowi Edward Habit, przewodniczący zamojskiej komisji.
Gazeta podkreśla, że zachowanie członków komisji było niezgodne z prawem. - To było wyposażenie lokalu. Powinni pozostawić krzyż, krzyż nie jest elementem agitacyjnym, nie ma przepisów regulujących kwestie krzyża w czasie wyborów - mówi dyr. Beata Tokaj z zespołu prawnego i organizacji wyborów w Krajowym Biurze Wyborczym obsługującym PKW.
Jak podkreśla dr Przemysław Czarnek, konstytucjonalista z KUL, komisja obwodowa nie mogła sama zdecydować o zdjęciu krzyża. "Wyborca, który przychodzi do lokalu wyborczego i twierdzi, że przeszkadza mu krzyż na ścianie, równie dobrze może powiedzieć, że przeszkadza mu szafka w tym miejscu, a krzesło w tamtym" - uważa dr Czarnek.
Więcej o sprawie krzyża w lokalu wyborczym w dzisiejszym "Naszym Dzienniku".
sm
REKLAMA