Kluzik-Rostkowska odejdzie z PiS?
Zbliża się rozstanie Kluzik-Rostkowskiej z PiS. Choć widać, że żadna ze stron nie ma jeszcze odwagi wypowiedzieć ostatecznych słów.
2010-09-29, 11:36
Ich pierwsza rozmowa po wyborach wyglądała dramatycznie - pisze "Tygodnik Powszechny".
- Wiesz Joanno, że wbijasz mi nóż w plecy - powiedział prezes PiS i po tej wymianie zdań nie rozmawiali przez wiele tygodni. Powiedział tak, bo Joanna Kluzik-Rostkowska odmówiła przyjęcia funkcji wiceprezesa partii. Gdyby weszła do nowego kierownictwa, gdzie poza nią mieli zasiadać nieomal sami członkowie "Zakonu PiS", wierni nowej twardej linii, musiałaby firmować politykę, z którą się nie zgadza.
Krytyka za kampanię
Kolejna rozmowa Joanny Kluzik-Rostkowskiej z Jarosławem Kaczyńskim miała miejsce niedawno.
- Nie powtarzam prywatnych rozmów. Mogę tylko powiedzieć, że prezes mnie nie beształ, nawet więcej słuchał, niż mówił - mówi Joanna Kluzik-Rostkowska w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym". Po tym spotkaniu można było odnieść wrażenie, że to zapowiedź definitywnego zawieszenia broni.
Posłanka przyznaje, że nadal lubi Jarosława Kaczyńskiego i nie chciałaby być w Platformie Obywatelskiej. - Mam wrażenie, że Donald Tusk jest zajęty nieustannie sondażami - mówi.
W ostatni weekend ukazały się w prasie dwa wywiady, w których Jarosław Kaczyński atakował szefową sztabu za styl prowadzenia kampanii. Jak przyznał po katastrofie smoleńskiej był odurzony środkami uspokajającymi i zgodził się awansować Joannę Kluzik-Rostkowską na szefową sztabu wyborczego. "Joanna jest urocza" - tłumaczył swój wybór.
- Wiesz Joanno, że wbijasz mi nóż w plecy - powiedział prezes PiS i po tej wymianie zdań nie rozmawiali przez wiele tygodni. Powiedział tak, bo Joanna Kluzik-Rostkowska odmówiła przyjęcia funkcji wiceprezesa partii. Gdyby weszła do nowego kierownictwa, gdzie poza nią mieli zasiadać nieomal sami członkowie "Zakonu PiS", wierni nowej twardej linii, musiałaby firmować politykę, z którą się nie zgadza.
Krytyka za kampanię
Kolejna rozmowa Joanny Kluzik-Rostkowskiej z Jarosławem Kaczyńskim miała miejsce niedawno.
- Nie powtarzam prywatnych rozmów. Mogę tylko powiedzieć, że prezes mnie nie beształ, nawet więcej słuchał, niż mówił - mówi Joanna Kluzik-Rostkowska w rozmowie z "Tygodnikiem Powszechnym". Po tym spotkaniu można było odnieść wrażenie, że to zapowiedź definitywnego zawieszenia broni.
Posłanka przyznaje, że nadal lubi Jarosława Kaczyńskiego i nie chciałaby być w Platformie Obywatelskiej. - Mam wrażenie, że Donald Tusk jest zajęty nieustannie sondażami - mówi.
W ostatni weekend ukazały się w prasie dwa wywiady, w których Jarosław Kaczyński atakował szefową sztabu za styl prowadzenia kampanii. Jak przyznał po katastrofie smoleńskiej był odurzony środkami uspokajającymi i zgodził się awansować Joannę Kluzik-Rostkowską na szefową sztabu wyborczego. "Joanna jest urocza" - tłumaczył swój wybór.
Prezes PiS krytykował Kluzik-Rostkowską za to, że była zbyt mało odważna, bo nie chciała nigdy obciążyć rządu Tuska za katastrofę smoleńską.
sm, "Tygodnik Powszechny"
REKLAMA