Posłanka do policji: pocałujcie mnie w...
Policjanci z warszawskiego Żoliborza zatrzymali do kontroli drogowej panią poseł Annę Sikorę z PiS, bo rozmawiała przez telefon w czasie jazdy.
2010-10-28, 10:01
Posłanka zaczęła się awanturować. Możecie mnie w d... pocałować, jestem posłem! - krzyczała, wymachując stróżom prawa poselską legitymacją – pisze „Superexpress”.
Do skandalicznej sytuacji doszło na ul. Mickiewicza na Żoliborzu. Dwóch stołecznych policjantów z drogówki chciało wlepić posłance 200 złotych mandatu za rozmawianie przez telefon komórkowy podczas jazdy.
Zatrzymana pani zwymyślała funkcjonariuszy - opowiada „Superexpressowi” jeden ze stołecznych policjantów. Zanim otworzyli usta, zaczęła wymachiwać legitymacją poselską. Krzyczała, że jest posłem i zwolni ich z pracy. Możecie mnie w d... pocałować - warknęła. A na koniec dodała jeszcze, że ich załatwi - relacjonuje funkcjonariusz. Obaj mundurowi - sierż. szt. Tomasz Popielarski i st. sierż. Marcin Rekus poinformowali przełożonych o tym incydencie. Zawiadomili też prokuraturę.
Mogę potwierdzić, że wpłynęła do nas notatka służbowa sporządzona przez funkcjonariuszy policji na temat incydentu z posłanką Sikorą - mówi „Superexpressowi” Katarzyna Szyfer, szefowa Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz.
REKLAMA
kh, se.pl
REKLAMA