Ekspresowe leczenie "na pijaka"
Pewien krakowianin, zdesperowany długim oczekiwaniem, wpadł na niecodzienny pomysł.
2010-12-02, 06:40
Nie możesz doczekać się na termin badań lekarskich? Upij się, przemarznij albo daj się zamknąć w areszcie, radzi "Dziennik Polski".
Większość placówek medycznych w Krakowie już dawno wyczerpała limity, przyznane im przez NFZ i otrzymanie terminu badań w tym roku graniczy z cudem. Jednak ludzie nie chcą czekać tygodniami na postawienie diagnozy i rozpoczęcie leczenia.
Pewien krakowianin, zdesperowany długim oczekiwaniem, wpadł na niecodzienny pomysł: wypił sporą ilość alkoholu, zwinął się w kłębek i położył w pobliżu przystanku tramwajowego w centrum Krakowa.
Efekt piorunujący: ludzie natychmiast wezwali karetkę pogotowia, której personel - nie wiedząc, co dolega mężczyźnie - zdecydował o zawiezieniu go do szpitala. W ciągu trzech dni miał wykonane wszystkie badania.
REKLAMA
Okazją do przebadania się jest też pobyt w areszcie śledczym. Tomasz Wacławek, rzecznik prasowy Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Krakowie nie wątpi, że osadzeni w areszcie wykorzystują ten czas i istniejące możliwości na podreperowanie swego zdrowia.
- Nie płacą za nic, a badanie i diagnostyka są niemal natychmiast, o odległych terminach nie może być mowy, zauważa rzecznik.
kh
REKLAMA