Gdy porwano Piotra Stańczaka, nie działał polski wywiad w Afganistanie

2011-05-09, 08:03

Gdy porwano Piotra Stańczaka, nie działał polski wywiad w Afganistanie

"Rzeczpospolita" ujawniła, że przez dwa miesiące po porwaniu Piotra Stańczaka polski wywiad wojskowy w Afganistanie był sparaliżowany.

Gazeta przypomina, że gdy 28 września 2008 roku inżynier Geofizyki Kraków Piotr Stańczak został porwany w Pakistanie niedaleko granicy z Afganistanem, przedstawiciele rządu zapewniali, że służby robią wszystko, aby odnaleźć Polaka. Ze specjalną misją negocjacyjną udał się do Afganistanu i Pakistanu były dyplomata Zenon Kuchciak, okrzyknięty polskim Jamesem Bondem.

Tymczasem gazeta dotarła jednak do dokumentów, które wskazują, że właśnie we wrześniu 2008 roku szef Służby Wywiadu Wojskowego generał Radosław Kujawa zakazał pracy wywiadowczej trzem z czterech znajdujących się wówczas w komórce afgańskiej oficerom operacyjnym. Byli to jedyni wojskowi wywiadowcy, którzy na co dzień utrzymywali regularne kontakty z Afgańczykami. Mieli też wśród nich liczne źródła informacji.

Wszystko działo się po tym, gdy prezydent Lech Kaczyński w lipcu 2008 roku skierował do Trybunału Konstytucyjnego ustawę o SKW i SWW. Jej przepisy zakładały, że oficerowie byłych Wojskowych Służb Informacyjnych, którzy nie zdążyli przejść weryfikacji do Służby Kontrwywiadu Wojskowego lub SWW, mogą wykonywać zadania, w tym działania operacyjno-rozpoznawcze, w nowo powstałych służbach wojskowych.

Właśnie w takiej sytuacji znalazła się trójka żołnierzy SWW w Afganistanie. Wcześniej służyli w WSI i nie zdążyli przejść weryfikacji. Kujawa zakazał im pracy do momentu orzeczenia TK.

Więcej o sprawie w "Rzeczpospolitej".

IAR, agkm

Polecane

Wróć do strony głównej