Lech Wałęsa: żona mnie kochała, a teraz nie kocha
Okazuje się, że żona nie rozumiała, że czuła się wykorzystywana i jakby szła pół kroku w tyle – tak komentuje autobiografię swojej żony Danuty Lech Wałęsa.
2011-11-21, 10:30
Były prezydent Lech Wałęsa przyznaje w wywiadzie dla „Newsweeka”, że ma żal do żony, że nie omówiła z nim tych problemów w ich relacjach, które przedstawia w autobiografii „Marzenia i tajemnice". Mówi, że nie zdawał sobie sprawy, że ma tego rodzaju odczucia.
-Żyjemy razem tyle lat i wydawało się, że jest idealnie, a tu guzik - powiedział.
Danuta Wałęsa zarzuca mężowi, że nie informował jej nawet o najważniejszych sprawach. Lech Wałęsa tłumaczy jednak, że często nie było to możliwe. Nie pytał o radę ani żony, ani przyjaciół. - W polityce, kiedy miałem podsłuchy, kiedy bardzo musiałem szybko podejmować decyzje, nie miałem czasu na konsultacje nawet z żoną – mówi Wałęsa. Uważa, że gdyby postępował tak jak wiele osób sobie życzyło, nie doprowadziłby do zwycięstwa. - Czytałem pamiętniki Mieczysława Rakowskiego i jemu się nie podobało, że byłem nieprzewidywalny – zauważa.
Jak twierdzi, nie mógł jej nawet poinformować, że kandyduje na urząd prezydenta: – Nie mogłem. Sukcesy osiągałem przez fakty dokonane. Musiałem z tym kandydowaniem na prezydenta zrobić tak, żeby nikt się nie zorientował.
REKLAMA
Lech Wałęsa ma wrażenie, że żona nie rozumiała jego intencji, skoro ma pretensje. – Bo żona mówi prawdę, choć jak słyszę, prawda nie oznacza: zrozumienie – powiedział.
- Za to samo siedziałem w więzieniu, za to samo zostałem prezydentem. Za to samo mnie żona kochała, a teraz nie kocha – oświadczył. Przyznaje, że polityka oddaliła ich nieco od siebie: - Przez tę politykę niby byliśmy jednością, a jednak żyliśmy oddzielnie. Ale nigdy nie byłem przeciw żonie, bo wiedziałem, że będziemy do końca razem.
agkm, Newsweek
Zobacz galerię: DZIEŃ NA ZDJĘCIACH>>>
REKLAMA
REKLAMA