"Metro": z sanatorium nie zadzwonisz do rodziny

2010-02-17, 06:30

"Metro": z sanatorium nie zadzwonisz do rodziny

Kuracjusze i mieszkańcy uzdrowisk narzekają, że ich telefony są w sanatoriach bezużyteczne - komórki tracą zasięg, głos zanika, rozmowy się urywają. Ministerstwo Zdrowia upiera się, że to dla lepszego samopoczucia pacjentów - informuje "Metro".


Krynica to miasto z jednym z najgorszych w kraju zasięgiem telefonów komórkowych. Podobnie jest m.in. w centrum Sopotu, w Świnoujściu, Kołobrzegu, Ciechocinku. W sumie takich "białych plam" jest ok. 40. Wszystkie są tzw. strefami uzdrowiskowymi typu A. Ustawa uzdrowiskowa z 2005 r. zabrania stawiania w nich przekaźników komórkowych. Do inwestycji, które mogłyby zagrozić kurortowemu charakterowi miejscowości, zaliczono też budowanie nowych supermarketów, stacji benzynowych i zakładów przemysłowych.

Obecnie, gdy komórkę ma prawie każdy Polak, przekaźniki postawione przed 2005 r. przestały wystarczać. Najbardziej niezadowoleni są abonenci. W Ministerstwie Zdrowia trwają prace nad nowelizacją prawa uzdrowiskowego. Operatorzy chcą, żeby przy tej okazji zmieniono feralny przepis. Raczej nic z tego nie będzie. Ministerstwo podtrzymuje stanowisko dotyczące zakazu lokalizacji stacji bazowych telefonii komórkowej i innych urządzeń emitujących promieniowanie elektromagnetyczne na terenie strefy A ochrony uzdrowiskowej - czytamy w gazecie.

kg,PAP

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej