W Bieszczadach zaobserwowano liczną watahę wilków. "To ewenement"
Wyjątkowo liczną watahę wilków, liczącą 23 osobniki, zaobserwował i sfotografował w ostatnich dniach grudnia turysta Adrian Czech z Sanoka, który wędrował doliną Sanu pod Otrytem w Bieszczadach.
2019-01-04, 12:22
- To jest ewenementem, bowiem podręcznikowa liczebność wilczej watahy to sześć - osiem drapieżników. Tutaj było ich trzy-cztery razy więcej. To spora ciekawostka - powiedział w piątek rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie Edward Marszałek.
Wykonane przez turystę zdjęcia pokazują m.in. wilki grzebiące w wyłożonej dla zwierzyny leśnej sianokiszonce oraz biegające po łące. Jedna z fotografii pokazuje jak jeden z osobników obgryzał zrzut poroża jelenia.
- Lubię wędrówki doliną Sanu, bo zawsze można coś ciekawego zobaczyć, ale tym razem to była przygoda życia – powiedział RDLP autor zdjęć Adrian Czech z Sanoka. – Część wilków grzebała w rozwalonym balocie sianokiszonki, kilka z nich myszkowało po łące, stąd chwilę zeszło mi zanim je policzyłem – wiedziałam, że było ich ponad 20- dodał.
REKLAMA
- Styczeń i luty to czas rui u wilków. Tracą one wtedy nieco ze swej wrodzonej ostrożności i łatwiej je zobaczyć w terenie - wyjaśnił rzecznik krośnieńskiej RDLP. Zdaniem rzecznika krośnieńskiej RDLP, w tym przypadku zaskakuje jednak wyjątkowa liczebność watahy.
Szacuje się, że na Podkarpaciu, głównie w Bieszczadach i Beskidzie Niskim, bytuje ponad pół tysiąca wilków.
tjak
REKLAMA