Lekarze zgodzili się na przesłuchanie poparzonego pracownika escape roomu

2019-01-07, 11:59

Lekarze zgodzili się na przesłuchanie poparzonego pracownika escape roomu
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, prokurator Ryszard Gąsiorowski . Foto: PAP/Marcin Bielecki

Prokuratorzy przesłuchali ciężko poparzonego pracownika escape roomu z Koszalina, mężczyzna złożył obszerne wyjaśnienia. W piątek po godz. 17.00 w tzw. pokoju zagadek w Koszalinie doszło do pożaru, w którym zginęło pięć dziewcząt.

Mężczyzna przebywający w Centrum Leczenia Oparzeń w Gryficach został wybudzony ze śpiączki i lekarze zgodzili się na jego przesłuchanie. 

Jak powiedział Radiu Koszalin rzecznik prokuratury okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski, pracownik usłyszał, że coś się dzieje z jedną z butli gazowych i zauważył, że ulatnia się gaz. - Próbował to opanować. Niestety, nic to nie dało - powiedział rzecznik. Potem, jak wynika z relacji, nagle pojawiły się płomienie i mężczyzna doznał pierwszych poparzeń. - Dostrzegł również, że on już nie będzie miał dostępu do drzwi, które należałoby otworzyć, aby dziewczęta mogły opuścić pomieszczenie - przekazał Gąsiorowski.

Powiązany Artykuł

Radio Kielce Kontrola escape room 1200.jpg
Straż zamyka escape roomy. Ponad tysiąc nieprawidłowości

Dziewczynki przebywające w pomieszczeniach escape roomu zmarły w wyniku zatrucia tlenkiem węgla. Po południu spodziewana jest decyzja Sądu Rejonowego w Koszalinie w sprawie aresztu dla projektanta escape roomu. Wniosek o trzymiesięczny areszt dla Miłosza S. wpłynął do sądu wczoraj wieczorem. Prokurator uzasadnił go grożącą surową karą. Podejrzany mężczyzna nie przyznał się do zarzutów i odmówił składania zeznań.

fc

Polecane

Wróć do strony głównej