Jakiego sprzętu najbardziej potrzebuje armia RP? Komentarze
- USA mogły obniżyć cenę, zwłaszcza, że była alternatywa z Izraela - wskazał generał Waldemar Skrzypczak. - Zakup tak nowoczesnego i drogiego systemu powinien być rozstrzygany w przetargu - powiedział generał Leon Komornicki. Goście PR24 rozmawiali o zamówieniach dla polskiej armii.
2019-02-14, 21:15
Posłuchaj
Gen. Waldemar Skrzypczak podkreślił, że po raz pierwszy uzyskaliśmy zdolności pozwalające osiągnąć zasięg operacyjny, jeśli chodzi o uderzenia rakietowe. - Do tej pory mieliśmy zasięgi artyleryjskie na poziomie 60-70 km. - HIMARS pozwala nam reagować na głębokości 300 km. W przypadku, gdyby przeciwnik nas atakował mamy możliwość pozbawienia go odwodów operacyjnych. To korzystne z wojskowego punktu widzenia - zauważył były wojskowy.
- Zaczynam mieć wątpliwości, czy program WISŁA w ogóle będzie skuteczny i czy jest potrzebny. Rakieta PATRIOT nie zdąży zejść z wyrzutni, a pocisk hipersoniczny uderzy w dany obiekt. Decyzjami jesteśmy spóźnieni, o co najmniej 10 lat - podsumował Waldemar Skrzypczak.
Generał Leon Komornicki przypomniał, że rakiety mają trafić do wojska dopiero w 2023 roku. - Zakupione wyrzutnie to za mało w zestawieniu z potrzebami. Wszystko trzeba mierzyć działaniami potencjalnego przeciwnika. Sprzęt, który zakupiliśmy wystarczy na jeden dzień walki. Nie wyobrażam sobie, żeby Amerykanie mając tego typu broń na wyposażeniu, nie udostępnili nam swojego sprzętu - powiedział gość PR24.
- Najważniejszy jest program NAREW, czyli obrona przez śmigłowcami, dronami, lotnictwem. To będzie użyte masowo. Będą zagrożone miasta, centra, obiekty o charakterze powierzchniowym. Jeżeli wydamy potężne pieniądze na program WISŁA to minie się on z epoką - wskazał Leon Komornicki.
REKLAMA
Audycję prowadził Piotr Nisztor.
Polskie Radio 24/ras
--------------------------------
Data emisji: 14.02.2019
Godzina emisji: 20.06
REKLAMA
REKLAMA