Michał Kamiński przeprosił szefa "Solidarności" Piotra Dudę za pomówienie o "służbie w ZOMO"
Poseł PSL-UED Michał Kamiński przeprosił we wtorek szefa "Solidarności" Piotra Dudę za pomówienia o rzekomą służbę w ZOMO. Popełniłem błąd - powtórzyłem klasycznego fake newsa. Nic nie pozwala mu kwestionować wiarygodności i integralności moralnej przewodniczącego Dudy - oświadczył Kamiński.
2019-03-05, 19:40
W 2015 r. Kamiński pomówił przewodniczącego NSSZ Solidarność o rzekomą "służbę w ZOMO". Szef "S" zapowiedział wówczas, że złożył wniosek do prokuratury o ściganie przestępstwa o pomówienie, a do sądu skieruje sprawę z powództwa cywilnego ws. wypowiedzi m.in. Michała Kamińskiego.
We wtorek w warszawskiej siedzibie Komisji Krajowej odbyła się konferencja prasowa, w której wzięli udział przewodniczący "Solidarności" oraz poseł PSL-UED.
- Trzy lata temu, w 2015 r. nastąpił zły moment dla nas - bo znamy się od wielu lat, jesteśmy po imieniu - doszło do sytuacji bardzo dla mnie nieprzyjemnej. Pan poseł w jednym z telewizyjnych programów stwierdził, że służyłem w ZOMO, porównał mnie do morderców górników z Kopalni "Wujek" - mówił podczas konferencji Duda.
Szef "Solidarności" podkreślił, że sprawa w sądzie - w sprawie wypowiedzi Kamińskiego - miała rozpocząć się 14 marca, jednak - jak oświadczył - wspólnie z posłem PSL-UED doszli do wniosku, że "nie warto tym obciążać sądów".
"Klasyczny fake news"
Michał Kamiński oświadczył, że "popełnił błąd". "Powtórzyłem klasycznego fake newsa, który był nacelowany na upokorzenie i obniżenie wiarygodności przewodniczącego Piotra Dudy. Ja go nierozsądnie i nieuczciwie powtórzyłem na antenie telewizyjnej" - powiedział poseł PSL-UED.
REKLAMA
Jak dodał, Duda wysłał do niego pismo z prośbą o sprostowanie. - W międzyczasie zmieniłem adres, to pismo do mnie nie trafiło; uczyniłbym to dużo wcześniej - tłumaczył Kamiński.
- Człowiek, który jest człowiekiem honoru, powinien mieć zdolność do przyznawania się do swoich błędów i powiedzenia po ludzku przepraszam, co właśnie czynię. Bardzo przepraszam pana Piotra Dudę - oświadczył Kamiński. Jak wskazał, "nic nie pozwala mu kwestionować wiarygodności i integralności moralnej przewodniczącego "Solidarności".
- To gorzka dla mnie lekcja, ucząca tego, że należy panować nad tym, co się mówi i sprawdzać informacje, bo głupim słowem można uczynić krzywdę - powiedział polityk.
dn
REKLAMA
REKLAMA