Michał Dworczyk: jeśli PiS będzie nadal rządził, nauczyciele mogą liczyć na podwyżki
Szef Kancelarii Premiera zapowiada, że nauczyciele będą mogli liczyć na podwyżki po wyborach - jeśli PiS będzie nadal rządził. Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiada na 8 kwietnia strajk w szkołach, które zgodzą się na to w referendach.
2019-03-13, 09:59
Michał Dworczyk mówił w TVP Info, że rząd nadrabia zaległości po poprzednikach i podwyższa już nauczycielom pensje. Dlatego - jak zapewniał - od marca 2018 ich wynagrodzenie wzrosło o 16 procent.
Michał Dworczyk mówił, że nauczyciele słusznie oczekują większych płac. Zapowiedział też - powołując się na słowa premiera - że w 2020 i 2021 roku planowane są kolejne podwyżki dla nauczycieli. Zastrzegł jednak, że będzie tak pod warunkiem, że PiS dalej będzie rządziło.
"Prosimy o czas i zrozumienie"
Wicepremier Beata Szydło powiedziała w środę w radiowej Trójce, że nauczyciele powinni zarabiać jak najwięcej, ale rząd nie jest w stanie zrobić "wszystkiego naraz". - Prosimy o czas i prosimy o zrozumienie i przede wszystkim - o prowadzenie rozmów, żebyśmy mogli porozumieć się nie kosztem uczniów, tylko żebyśmy mogli przygotować takie zmiany, które będą akceptowane i przyjęte przez ZNP i Solidarność - apelowała Beata Szydło.
Wicepremier mówiła, że od ubiegłego roku rząd w trzech etapach przeprowadza podwyżki dla nauczycieli. Zapewniła, że rządzący są gotowi rozmawiać o kolejnych rozwiązaniach, ale potrzeba "usiąść do stołu, a nie rozmawiać w atmosferze zapowiadanych strajków".
REKLAMA
10 kwietnia, dwa dni po rozpoczęciu zapowiadanego przez ZNP protestu w szkołach, odbędą się egzaminy gimnazjalne. Od poniedziałku grupa nauczycieli okupuje Kuratorium Oświaty w Krakowie. Wczoraj w sprawie podwyżek płac minister edukacji rozmawiała z oświatową Solidarnością. Według rzeczniczki związkowców Olgi Zielińskiej, spotkanie nie przyniosło porozumienia.
paw/
REKLAMA