Górnik zmarł w wyniku wypadku w kopalni Pniówek
33-letni górnik zginął w środę w wyniku wypadku, do którego doszło w kopalni Pniówek - podała Jastrzębska Spółka Węglowa (JSW), do której należy ten zakład.
2019-03-27, 23:51
Rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer zaznaczyła, że wciąż nie ma oficjalnego komunikatu. Do wypadku doszło podczas prac likwidacyjnych w rejonie ściany wydobywczej około 900 m pod ziemią.
Według niepotwierdzonych informacji pracownik został poszkodowany w wyniku działania jednego z podziemnych urządzeń - obudowy zmechanizowanej. Ustalane są szczegółowe okoliczności wypadku.
- Krótko po wypadku pracownik żył, był przytomny. Lekarz przejął go w trakcie transportu jeszcze na dole. Po dotarciu do punktu medycznego na powierzchni do pomocy dołączył lekarz Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - górnik miał być transportowany śmigłowcem do Katowic. Tam stan poszkodowanego się pogorszył, lekarze zaczęli prowadzić reanimację, niestety pracownik zmarł - powiedziała Jabłońska-Bajer.
Pracował w kopalni 10 lat
Dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego powiedział, że informacja o wypadku dotarła do nadzoru górniczego przed godz. 15, lekarz stwierdził zgon po 16.
REKLAMA
Zmarły w środę mężczyzna pracował w kopalni Pniówek od 10 lat. To ósma w tym roku śmiertelna ofiara pracy w polskim przemyśle wydobywczym.
Najtragiczniejszym ubiegłorocznym wypadkiem górniczym było majowe tąpnięcie w kopalni Zofiówka, gdzie zginęło pięciu górników. Ponadto 20 grudnia ub.r. w czeskiej kopalni CSM Stonawa wybuch metanu zabił 13 górników, wśród nich 12 Polaków.
dn
REKLAMA