Publicysta: z minister Anną Zalewską możemy się powoli żegnać

Posłuchaj

04.04.2019. Debata Poranka w PR24

Dodaj do playlisty

Dodaj do playlisty

Trwa przerwa w rozmowach rządu z nauczycielskimi związkami zawodowymi. Poprosiła o nią strona rządowa. Jak poinformowała wicepremier Beata Szydło, Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych zaproponowały, by postulowana przez nich 30-procentowa podwyżka nauczycielskich pensji w tym roku została rozłożona. Najnowszy postulat to 15 proc. wzrostu płac od stycznia i 15 proc. od września.

- Ostatnia propozycja Związku Nauczycielstwa Polskiego jest gorsza od poprzedniej. Dystans między młodymi nauczycielami a dyplomowanymi będzie się pogłębiał. ZNP reprezentuje starszą kadrę. Ci ludzie obniżają rangę, poziom polskich szkół. Oni są już zmęczeni, często nie radzą sobie w przeludnionych klasach - przekonywał Jerzy Mosoń. Wyraził przekonanie, że egzaminy się odbędą. - Rodzice nie powinni się obawiać, że będą musieli brać L4 - przekonywał. Przedstawił też sytuację wśród nauczycieli, którzy należą do Związku Nauczycielstwa Polskiego. Stwierdził, że ZNP reprezentuje interesy starszej kadry ciała pedagogicznego polskich szkół. Ich potrzeby są zupełnie inne niż ludzi młodych, wchodzących w zawód, którzy przez najbliższych kilkadziesiąt lat będą decydować o jakości nauczania w polskiej szkole.

Grzegorz Łaguna zwrócił zaś uwagę, że wśród nauczycieli "jest rodzaj solidarności".

- Jeżeli jakiś nauczyciel nie uczestniczy w strajku, to najczęściej strajk popiera. Nauczyciele czują, że to jest ten moment. Mamy dobrą sytuację gospodarczą, bliskość wyborów - następna okazja może pojawić się dla nich dopiero za cztery lata - zauważył Łaguna.

Według Mateusza Kosińskiego w przeciągających się rozmowach strony rządowej z nauczycielskim związkami "piłka jest po stronie ZNP". - To związek reprezentowany przez Sławomira Broniarza jest inicjatorem strajku. Oby ten związek podszedł do sprawy w sposób odpowiedzialny - powiedział.

Mateusz Kosiński omówił też ostatni projekt szefa "Solidarności". Piotr Duda zapowiedział, że "Solidarność" będzie domagać  się m.in. "piątki Solidarności", bo "nie może być tak, że kosztem pozostałych zawodów w budżetówce jedna grupa zawodowa otrzyma podwyżki" - oświadczył.

- "Solidarność" wysyła poważny sygnał. Uważa, że rząd musi traktować ją jako silnego, ważnego partnera. Pan Proksa reprezentuje "Solidarność". Panuje raczej zadowolenie oświatowej "Solidarności" z rozmów z rządem - powiedział Mateusz Kosiński.

W "Debacie poranka" publicyści mówili także szefowej MEN Annie Zalewskiej, która jako urzędująca minister edukacji ubiega się o mandat do Parlamentu Europejskiego. Według Grzegorza Łaguny władzę w MEN ma przejąć obecna wiceminister Marzena Machałek.

- Wydaje się przesądzone odejście z rządu kilku osób. Osoby z "jedynek" mają mandat prawie w kieszeni. Z minister Anną Zalewską możemy się powoli żegnać. Widać zastępców. Wiceminister Marzena Machałek. To ma być rodzaj kontynuacji, a z drugiej strony dania świeżego nazwiska - powiedział Łaguna.

Rząd do tej pory rząd zaproponował między innymi, by we wrześniu wynagrodzenia nauczycieli wzrosły nie o 5, a o ponad 9 proc. Wicepremier Szydło mówiła też o pomyśle skrócenia ścieżki awansu zawodowego, zmniejszeniu biurokracji oraz ustaleniu dodatku za wychowawstwo na poziomie minimum 300 zł. ZNP i Forum Związków Zawodowych nie wycofują się z zapowiedzi rozpoczęcia strajku w szkołach w najbliższy poniedziałek.

W audycji także o zapowiedziach rekonstrukcji rządu oraz o roli, jaka w debacie publicznej powinna odgrywać pierwsza dama.

"Debatę poranka" prowadziła Eliza Olczyk.

 Polskie Radio 24/tb

 ------------------------------

 Data emisji: 04.04.19

 Godzina emisji: 8.06