Sławomir Broniarz: nawet pedofil może mieć uprawnienia pedagogiczne

W minionym tygodniu minister edukacji narodowej Anna Zalewska podpisała rozporządzenia, zgodnie z którymi członkiem zespołu egzaminacyjnego i nadzorującego może być każda osoba mająca kwalifikacje pedagogiczne (w zespołach mogą być także osoby, które nie pracują w żadnej szkole).

Kolejną zmianą jest zwiększenie z 20 do 25 liczby uczniów przypadających na jednego nauczyciela wchodzącego w skład zespołu nadzorującego, jeżeli zdających w sali egzaminacyjnej jest ponad 25 na egzaminie gimnazjalnym lub ósmoklasisty i 30 na maturze.

Odnosząc się do tego rozporządzenia, Sławomir Broniarz stwierdził, że minister Zalewska "dała fatalny sygnał opinii publicznej, pokazując, że prawo może być tworzone ad hoc i może ocierać się o granice absurdu". Jego zdaniem "rodzice, którzy to obserwują, mają kolejny dowód na niebywały chaos potęgowany przez kolejne decyzje minister edukacji".

Wyraził również opinię, że "pewnie po egzaminach, w nowym roku szkolnym, kolejny minister wycofa z obiegu to rozporządzenie, bo ono jest po prostu idiotyczne".

REKLAMA

Głos podczas konferencji zabrał również zastępca prezesa ZNP Krzysztof Baszczyński. - Niedopuszczalną rzeczą jest, aby osoby, które nie są nauczycielami, pracowały przy egzaminach - mówił.

Na stwierdzenie dziennikarki, że są osoby, które nie mają uprawnień pedagogicznych, Baszczyński wskazał, że "nie chodzi o to, czy ktoś ma uprawnienia pedagogiczne".

Wówczas wtrącił się prezes ZNP Sławomir Broniarz. - Uprawnienia pedagogiczne może mieć pedofil - oznajmił.

REKLAMA

tvp.info/PAP