Anna Zalewska: nie wyobrażam sobie, aby uniemożliwiono przystąpienie do matury
- Dyrektor ma obowiązek, żeby przeprowadzić radę klasyfikacyjną, a nauczyciele obowiązek uczestniczenia w niej - podkreśliła w piątek minister edukacji Anna Zalewska. - Myślę, że i związkowcy na ten temat się wypowiadali, mówiąc, że są to granice, których nie wolno przekroczyć - powiedziała minister o groźbie braku klasyfikacji uczniów.
2019-04-12, 10:55
Posłuchaj
- Dzisiaj kolejny trzeci dobry dzień. Mam nadzieję, że przede wszystkim bardzo dobry dla uczniów. We wszystkich szkołach odbyły się dzisiaj egzaminy, nie było żadnych zakłóceń - powiedziała minister edukacji w piątek na konferencji prasowej.
Egzamin z języka obcego przeprowadzany jest na dwóch poziomach. Najpierw jest egzamin na poziomie podstawowym. Następnie po przerwie gimnazjaliści przystąpią do testu na poziomie rozszerzonym. Jak poinformowała minister edukacji, uczniowie mają już za sobą egzamin na poziomie podstawowym. - Przed nami druga część - poziom rozszerzony - powiedziała.
Podczas konferencji prasowej minister zwróciła uwagę, że podczas egzaminów nie doszło do żadnych zakłóceń. Podziękowała wszystkim osobom zaangażowanym w nadzorowanie egzaminów i podkreśliła, że z podziękowaniami dzwonią też rodzice uczniów. - Odbieramy setki telefonów od rodziców. (...) Dla tych, którzy nadzorowali egzaminy i nadzorują, wielkie podziękowania od rodziców, za to, że byliście przy dzieciach, że jesteście przy dzieciach. I podziękowania dla wolontariuszy, podziękowania dla dyrektorów, podziękowania dla nauczycieli, którzy są przy swoich uczniach, podziękowania dla kuratorów i wojewodów za trzy dni pracy dla dobra dziecka - powiedziała szefowa MEN.
Dyrektor CKE Marcin Smolik przekazał, że egzamin przeprowadzono w 7363 szkołach. Egzamin z języka angielskiego na poziomie podstawowym zdawało ponad 311 tys. uczniów. Drugim najpopularniejszym wyborem był niemiecki, na który zdecydowało się 31,5 tys. gimnazjalistów.
REKLAMA
Przystąpienie ucznia do egzaminu jest warunkiem ukończenia szkoły. Wynik egzaminu jest brany pod uwagę w rekrutacji do szkoły ponadgimnazjalnej. Uczeń niezależnie od tego, czy nauczyciele w jego szkole strajkują, powinien się stawić na egzamin.
"Granice, których nie wolno przekroczyć"
Podczas konferencji minister była pytana o ewentualne problemy ze zwołaniem rad pedagogicznych i tym samym z klasyfikacją uczniów ostatnich klas liceów i techników.
- Myślę, że i związkowcy na ten temat się wypowiadali, mówiąc, że są to granice, których nie wolno przekroczyć - komentowała Zalewska.
- Przepisy stanowią jednoznacznie: po pierwsze prawo oświatowe mówi, że dyrektor ma taki obowiązek, żeby taką radę klasyfikacyjną przeprowadzić, a nauczyciele obowiązek uczestniczenia w radzie klasyfikacyjnej. Jednocześnie mamy do dyspozycji ustawę o sporach zbiorowych, art. 21, który mówi, że dyrektor podczas strajku nie może być w żaden sposób ograniczany w wykonywaniu swoich obowiązków. I artykuł 17 pkt 3, który pokazuje, że żądania nie mogą powodować strat społecznych - powiedziała.
Zaznaczyła, że ewentualny brak rad klasyfikacyjnych nie tylko uniemożliwiłby uczniom przystąpienie do matury, ale również oznaczałby konieczność powtarzania roku przez uczniów. - Nie wyobrażamy sobie, i państwo również, że do takiej sytuacji mogłoby dojść - powiedziała minister.
REKLAMA
Zmiany w ustawie
Szefowa MEN Anna Zalewska poinformowała też, że trwają prace nad wprowadzeniem w życie porozumienia z "Solidarnością".
- Wspieramy nauczycieli, dlatego (zaproponowaliśmy) 15 proc. podwyżki w tym roku, 21 proc. podwyżki w ciągu dwóch lat, co przekłada się na 708 zł w zasadniczym wynagrodzeniu dla dyplomowanego nauczyciela i ponad 515 zł dla nauczyciela stażysty. To także 300 zł za wychowawstwo, to każde zajęcia dodatkowe dla uczniów płatne, to 1 tys. zł na start dla stażysty, to wreszcie skrócenie awansu zawodowego, powrót do oceny z 2018 roku - wyliczała minister Zalewska, przypominając podpisane porozumienie z "Solidarnością".
- Każdego dnia staramy się, by te deklaracje zapisane w porozumieniu się zrealizowały. Pracujemy już nad zmianami przepisów i w następnym tygodniu projekt ustawy będzie gotowy i będziemy go przekazywać Sejmowi - dodała szefowa MEN.
Na początku marca do konsultacji trafił projekt nowelizacji Karty nauczyciela, który zawiera zapisy zmian w prawie przedstawione przez MEN w styczniu, podczas negocjacji prowadzonych przez resort z oświatowymi związkami zawodowymi. Chodzi m.in. o zapis umożliwiający podniesienie płac nauczycieli od 1 września o 5 proc. Podczas prowadzonych negocjacji w marcu i kwietniu rząd zobowiązał się, że podwyżka ta wyniesie nie 5 proc., a 9,6 proc. Będzie to druga w tym roku podwyżka. Pierwsza - 5-procentowa - obowiązuje od stycznia.
REKLAMA
fc
REKLAMA