Większość krajów straciła na wprowadzeniu euro. Zyskali głównie Niemcy
Najwięcej na przyjęciu euro w swoim kraju zyskali Niemcy, a najmniej Włosi - wynika z raportu Centrum Polityki Europejskiej we Fryburgu, który został opublikowany z okazji 20-lecia wprowadzenia euro. Według tego badania większość krajów straciła na przyjęciu wspólnej waluty.
2019-04-14, 15:22
Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że Polsce nie opłaca się dziś przyjąć euro. Podczas sobotniej konwencji PiS w Lublinie zwracał uwagę, że niektóre państwa UE, które przystąpiły do strefy euro, nie rozwinęły się w ostatnich latach. - To kraje, które jeszcze niedawno były celem naszej emigracji zarobkowej, takie jak Włochy czy Hiszpania - mówił Mateusz Morawiecki.
Podobne wnioski płyną z raportu Centrum Polityki Europejskiej we Fryburgu w Niemczech, które w lutym opublikowało raport przygotowany na 20-lecie waluty euro, pokazujący m.in., kto zyskał, a kto stracił na wprowadzeniu euro. Badaniem objęto osiem krajów (Niemcy, Holandię, Grecję, Hiszpanię, Belgię, Portugalię, Francję i Włochy w latach 1999-2017, czyli w okresie od wprowadzenia wspólnej waluty do roku, za który istnieją ostatnie dane statystyczne).
Powiązany Artykuł
Jarosław Kaczyński: mówimy "nie" euro, mówimy "nie" europejskim cenom
Duże straty Włoch i Francji
Okazuje się, że tylko trzy kraje odnotowały zysk: pierwszy to Niemcy, które zyskały blisko 1,9 bln euro, a drugi - Holandia z blisko 350 mld euro zysków. Na niewielkim plusie była też Grecja z zyskiem w wysokości 2 mld euro (choć ze względu na trwający ponad osiem lat kryzys ten zysk był raczej iluzoryczny).
Pozostałe państwa poniosły straty - najwięcej Włosi i Francuzi. Rezygnacja z lira łącznie kosztowała Włochy 4,3 bln euro, gospodarka Francji straciła po odejściu od franka 3,6 bln euro. Portugalia straciła z tytułu wprowadzenia wspólnej waluty 424 mld euro, Hiszpania 224 mld euro, a Belgia 69 mld euro.
REKLAMA
Jak wynika z raportu, w przeliczeniu na jednego mieszkańca Niemcy zyskały na wprowadzeniu euro 23,1 tys. euro, Holandia 21 tys. euro, a Grecja 190 euro. Pozostałe kraje miały tylko straty: Włochy aż 73,6 tys. euro, Francja blisko 56 tys. euro, Portugalia 40,6 tys. euro, Belgia ponad 6,4 tys. euro, Hiszpania pond 5 tys. euro.
Osiem państw, które ujęto w badaniu, to kraje najdłużej posługujące się wspólną walutą. Pięć z nich to największe gospodarki Unii Europejskiej - tylko ich straty sięgnęły aż 8,4 bln euro. To oznacza, że nawet po uwzględnieniu zysków gospodarki niemieckiej i holenderskiej, które łącznie wyniosły ponad 2,2 bln euro, łączny wynik dla badanych ośmiu krajów jest ujemny i wynosi 6,4 bln euro.
Polacy nie chcą wspólnej waluty
Do strefy euro należy obecnie 19 spośród 28 państw członkowskich Unii Europejskiej. Według kwietniowego sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster dla "Super Expressu", aż 65 proc. Polaków nie chce wprowadzenia euro. Za wspólną walutą opowiedziało się 35 proc. badanych. Polacy obawiają się głównie wzrostu cen. 85 proc. ankietowanych uważa, że po wejściu do strefy euro będzie drożej. 13 proc. uznało, że sytuacja nie zmieni się, natomiast tylko według 2 proc. ceny spadną.
Zdaniem europosła PiS Karola Karskiego, który w niedzielę był gościem radiowej Jedynki, wstąpienie do strefy euro, to spadek siły nabywczej pieniądza o 30 proc. - To dotknęłoby tych, którzy zarabiają najmniej (...). Dla nas europejskość to nie jest przyjmowanie euro, tylko podniesienie wynagrodzeń Polaków do poziomu europejskiego i to robimy - powiedział Karski.
REKLAMA
W sobotę w Lublinie prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił, że "niezależnie od tego, jaki będzie mechanizm przyjęcia euro, w ten czy inny sposób na tym stracimy". - Dlatego mówimy "nie" euro, mówimy "nie" europejskim cenom, mówimy europejskie płace, a nie europejskie ceny i mamy poparcie większości Polaków - przekonywał.
wPolityce.pl, paw/
REKLAMA