Patryk Jaki: nie podoba mi się bicie kukły Judasza, ale nie należy z tego robić międzynarodowej afery
- Moje stanowisko jest podobne jak Forum Żydów Polskich, które napisało, że trzeba ten relikt wyrzucić na śmietnik - i z tym się zgadzam, a jednocześnie nie robić z tego międzynarodowej afery - i z tym się też zgadzam - powiedział wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
2019-04-23, 09:58
W Pruchniku (Podkarpackie) odnowiono w Wielki Piątek tradycję z XVIII wieku tzw. sądu nad Judaszem za zdradę Jezusa Chrystusa. Kukła, która miała wyobrażać Judasza, otrzymała wyrok 30 uderzeń kijami - równy liczbie otrzymanych srebrników. Kukłę biły uczestniczące w "sądzie" dzieci, zachęcane do tego przez dorosłych. Następnie kukłę Judasza wleczono ulicami miasta, na moście obcięto jej głowę, a tułów podpalono i wrzucono do rzeki.
Jaki: nie chcemy, aby ta sprawa była wykorzystywana do "bicia Polski"
Patryk Jaki w rozmowie z Radiem Zet powiedział, że nie zna wszystkich okoliczności sprawy, więc nie chce jej oceniać w kategoriach złamania prawa, np. czy to nie było propagowanie przemocy. - Trzeba zbadać spokojnie te sprawy, trzeba pamiętać, że może być ona wykorzystana też do bicia Polski, a tego wszyscy nie chcemy - dodał.
- Polska akurat, jeżeli chodzi o te sprawy, ma sobie niewiele do zarzucenia w kontekście historycznym, oczywiście podkreślając, że to wydarzenie mi się nie podoba - stwierdził wiceszef resortu sprawiedliwości.
Jakiego spytano, czy nie czuje się odpowiedzialny za ten czyn, ponieważ kukła dostała dodatkowe pięć batów za to, że Żydzi chcą odszkodowania od Polski, a on mówił podczas jednej z konferencji, że "jeśli ktoś myśli, że będziemy płacić czy dawać jakieś mienie bezspadkowe organizacjom żydowskim, to chcę powiedzieć - po moim trupie, beze mnie w polityce, dość tego". - Ja nie odpowiadam za ludzi, którzy biją. Ja nie biję żadnych kukieł i sobie nie życzę, żeby ktokolwiek to robił - odpowiedział.
"Jeżeli ktoś powinien otrzymać odszkodowania, to polskie państwo"
Dodał, że z drugiej strony ma obowiązek bronić interesów Polski. - Jeżeli ja będę kiedykolwiek za to odpowiadał, to nie zgodzę się na takie odszkodowania, dlatego że jeżeli ktoś powinien otrzymać odszkodowania, to polskie państwo. Dlatego że polskie państwo i Polacy podczas II wojny światowej zachowywali się wyjątkowo przyzwoicie na tle innych państw, jeżeli ktoś dobrze zna historię - podkreślił.
Zaznaczył, że jeśli ktoś z tego jednego zdarzenia w małej miejscowości na Podkarpaciu wyciąga ogólne wnioski co do wszystkich Polaków - jak b. minister finansów Izraela, który na Twitterze napisał, że nienawiść do Żydów w Polsce wciąż zatruwa powietrze, to jest to antypolonizm i polonofobia. - Uważam, że powinniśmy mu wysłać zaproszenie do Muzeum Ulmów - również na Podkarpaciu, żeby zobaczył, że wśród wszystkich narodów to właśnie Polacy najczęściej ratowali Żydów z narażeniem własnego życia - mówił Jaki w Radiu Zet.
- Pragnę podkreślić i przypominam - również temu panu - że tylko Armia Krajowa wydała decyzję, że za wydawanie Żydów Polacy będą rozstrzeliwani. To była jedyna taka armia, dlatego Polacy zachowywali się w tej sprawie wyjątkowo przyzwoicie - dodał.
W drugi dzień świąt bp Rafał Markowski, przewodniczący Rady ds. Dialogu Religijnego i przewodniczący Komitetu ds. Dialogu z Judaizmem Konferencji Episkopatu Polski, oświadczył, że "w kontekście wydarzeń, które miały miejsce w Pruchniku 19 kwietnia, Kościół jednoznacznie wyraża dezaprobatę wobec praktyk, które godzą w godność człowieka". - Kościół katolicki nigdy nie będzie tolerował objawów pogardy do członków jakiegokolwiek narodu, w tym do narodu żydowskiego - zaznaczył.
Reakcja Światowego Kongresu Żydów i szefa MSWiA
Wydarzenie w Pruchniku potępił w niedzielę Światowy Kongres Żydów, który w swym komunikacie zaznaczył, że źródłem zaniepokojenia Kongresu były doniesienia o tym, że powieszona i spalona podobizna Judasza Iskarioty "była wykonana w taki sposób, by wyglądać jak stereotypowe wyobrażenie Żyda".
W imieniu WJC na temat incydentu wypowiedział się dyrektor wykonawczy i jeden z wiceprezesów Światowego Kongresu Żydów Robert Singer. Wyraził on "niesmak i oburzenie" wobec tej "jawnie antysemickiej manifestacji".
"Żydzi są głęboko zaniepokojeni upiornym odradzaniem się średniowiecznego antysemityzmu, który prowadził do niewyobrażalnej przemocy i cierpień" - zaznaczył w swej wypowiedzi Singer. "Można się tylko zastanawiać, jaka byłaby reakcja Jana Pawła II, który uczył katolików w swej ojczystej Polsce i na całym świecie, że antysemityzm jest grzechem przeciwko Bogu i człowiekowi, na tak jawne odrzucenie jego nauk. Możemy tylko mieć nadzieję, że Kościół oraz inne instytucje uczynią wszystko, co w ich mocy, by pokonać te przerażające przesądy, które są plamą na dobrym imieniu Polski" - czytamy w komunikacie.
Minister spraw wewnętrznych i administracji Joachim Brudziński w tweecie napisał: "Ważne oświadczenie Episkopatu. Pytanie, jacy »szatani« byli w Pruchniku czynni, że po latach przerwy i wezwań miejscowego proboszcza ktoś reaktywował idiotyczną, pseudoreligijną hucpę? Koszta wizerunkowe dla Kościoła, Polski i Polaków są olbrzymie".
REKLAMA