Jacek Sasin: jeśli na Marszu Suwerenności będą hasła faszystowskie, marsz powinien być rozwiązany

- Jeśli na Marszu Suwerenności będą hasła faszystowskie, marsz powinien być rozwiązany - powiedział we wtorek w wp.pl szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Jacek Sasin. Zastrzegł, że nie można jednak prewencyjnie zakazać marszu, bo to uderza w wolność zgromadzeń.

2019-04-30, 11:57

Jacek Sasin: jeśli na Marszu Suwerenności będą hasła faszystowskie, marsz powinien być rozwiązany

Sasin pytany był, czy to dobrze, że prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski próbował zablokować Marsz Suwerenności. - Nie, niedobrze, że próbował zablokować - ocenił minister.

Odniósł się też do zapowiedzi Trzaskowskiego, że marsz zostanie rozwiązany, jeśli pojawią się na nim np. hasła rasistowskie czy faszystowskie.

- Zgadzam się z tą wypowiedzią. (...) Jeśli będzie dochodziło do tego typu ekscesów jak wznoszenie neonazistowskich, faszystowskich haseł, to rzeczywiście taki marsz powinien być rozwiązany, bo to jest po prostu niezgodne z prawem. I słusznie. Trzeba wskazać na to, że w Warszawie - mieście, które zostało przez ideologię realizowaną przez Niemcy w czasie II wojny światowej tak bardzo doświadczone, szczególnie to jest nie na miejscu - podkreślił Sasin.

- Natomiast nie można (...) stosować prewencyjnie tego typu działań, które zastosował pan prezydent Trzaskowski. Dobrze, że sąd te zapędy prezydenta Trzaskowskiego zablokował, bo to jest uderzenie w wolność zgromadzeń. Nie można z góry zakładać, że na zgromadzeniu dojdzie do złamania prawa. To jest wprost droga do tego, żeby ograniczyć, a właściwie uniemożliwić realizację konstytucyjnego prawa do zgromadzeń, podstawowego prawa w demokracji - stwierdził szef KSRM.

Prezydent Warszawy odpowiada

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zapowiedział we wtorek w TOK FM, że decyzja sądu o uchyleniu zakazu przeprowadzenia Marszu Suwerenności zostanie uszanowana, natomiast - jak oświadczył - jeśli na marszu tym pojawią się hasła rasistowskie, ksenofobiczne czy faszystowskie, demonstracja będzie natychmiast rozwiązana. - W Warszawie nie ma miejsca na brunatne marsze, to jest miejsce wyjątkowe, uświęcone krwią i nie ma tutaj miejsca na tego typu manifestacje, na tego typu hasła. Niestety, zdarzało się w ostatnich latach, że mieliśmy z tym do czynienia i rząd PiS nie reagował - mówił Trzaskowski.

Zapewnił, że miasto proponowało organizatorom Marszu Suwerenności zmianę trasy przemarszu. Nie została ona jednak zaakceptowana, bo - jak podkreślił - narodowcy chcą urządzić prowokację.

W piątek stołeczny ratusz wydał zakaz przeprowadzenia planowanego na 1 maja Marszu Suwerenności organizowanego przez środowiska narodowe. Decyzję o zakazie władze Warszawy argumentowały zajęciem terenu przez Kancelarię Prezydenta, która na pl. Zamkowym organizuje uroczystości z okazji 3 maja. W związku z tym od 30 kwietnia na placu będą trwały prace przygotowawcze. Stołeczny urząd zwracał ponadto uwagę, że 1 maja w Zamku Królewskim odbędzie się organizowane przez Kancelarię Premiera spotkanie szefów rządów państw Unii Europejskiej.

W niedzielę przewodniczący koła poselskiego Konfederacja Jacek Wilk przekazał na Twitterze, że warszawski sąd uchylił zakaz przeprowadzenia Marszu Suwerenności. Rzecznik miasta Kamil Dąbrowa zapowiedział, że władze Warszawy złożą zażalenie na decyzję sądu w sprawie uchylenia zakazu Marszu Suwerenności.

Marsz pod hasłem "Stop dyktatowi Berlina i Brukseli" jest organizowany w 15-lecie polskiego członkostwa w UE przez wystawiającą listy w wyborach do PE koalicję Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy, Młodzież Wszechpolską i stowarzyszenie Marsz Niepodległości. Demonstrujący od godz. 13 będą zbierać się na pl. Zamkowym, skąd wyruszą ok. godz. 13.30. Przemarsz zakończą na ul. Jasnej - pod przedstawicielstwem Komisji Europejskiej.

koz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej