Grzegorz Schetyna przed sejmową komisją śledczą: kwestia VAT nie była pierwszoplanowa
- W 2008 roku zamówiony przez MSWiA raport CBŚ na temat przestępczości paliwowej został przekazany do resortów finansów i sprawiedliwości, od których zależały wskazywane w raporcie zmiany legislacyjne - zeznał przed komisją śledczą ds. VAT Grzegorz Schetyna.
2019-05-07, 19:00
Posłuchaj
Grzegorz Schetyna pełnił urząd wicepremiera oraz ministra spraw wewnętrznych i administracji od 16 listopada 2007 do 13 października 2009 roku. Z rządu Donalda Tuska odszedł po wybuchu tzw. afery hazardowej.
Wiceprzewodniczący komisji Błażej Parda (Kukiz'15) zapytał Schetynę o okoliczności, w jakich w 2009 roku odchodził z ówczesnego rządu Donalda Tuska, w którym pełnił funkcje: wicepremiera i szefa MSWiA. - Szkoda było takiego dobrego ministra - stwierdził półżartem Parda. - Widzi pan, to tu się zgadzamy - odpowiedział, również w żartobliwym tonie, lider PO.
Relacjonując okoliczności swego rozstania z resortem spraw wewnętrznych i administracji (po wybuchu tzw. afery hazardowej - PAP), Schetyna powiedział, iż sytuacja była taka, że "w kilka osób uznaliśmy, że ten etap funkcjonowania w rządzie się skończył, i odeszliśmy, i przybyliśmy tutaj, do klubu parlamentarnego (Schetyna został wówczas szefem klubu PO - PAP)".
REKLAMA
- To były ważne dwa lata, była decyzja wspólna, ja ją podjąłem i odszedłem z ministerstwa - dodał. Dopytywany, potwierdził, że sam zdecydował o odejściu z resortu.
- Rozumiem, czyli ma pan doświadczenie, praca sprawia panu satysfakcję i pan odchodzi? - nie dowierzał Parda. - No tak. Tak ustaliliśmy, że tak będzie lepiej dla sprawy, dla rządu i żeby tę sprawę w taki sposób bardzo twardy, zgadzam się, zamknąć. I takie decyzje wspólnie podjęliśmy, to znaczy ja podjąłem, i została zaakceptowana - zaznaczył lider Platformy.
Jak mówił Grzegorz Schetyna - w 2008 roku wicepremier i szef MSWiA - nie pamięta dokładnie samego raportu, chociaż pamięta, że był wśród zlecających jego sporządzenie. Jak zastrzegł, wnioski z raportu zostały przekazane do Ministerstw Sprawiedliwości i Finansów. Schetyna dodał, że z tego, co wie, zapisy raportu były realizowane, ale nie ma wiedzy, w jakim wymiarze.
Parafianowicz i Kapica
Grzegorz Schetyna zapytany, czy prawdą jest, że rekomendował do pracy w resorcie finansów Andrzeja Parafianowicza i Jacka Kapicę (zeznał tak przez komisją śledczą były minister finansów Jacek Rostowski), powiedział, że Parafianowicza poznał, "gdy ten już był w ministerstwie". Natomiast "jeśli chodzi o Kapicę, to mój udział nie był podstawowy" - zaznaczył. Wyjaśnił, że zetknął się z nim podczas strajku włoskiego celników w 2008 roku. Kapica - jak zaznaczył - był wówczas szefem Izby Celnej w Szczecinie i zwracał uwagę swoją aktywnością i zaangażowaniem.
REKLAMA
Pytany o to, czy poza wyłudzeniami VAT w branży paliwowej, docierały do niego również informacje o tego typu nadużyciach w innych branżach, powiedział, że "pojawiały się również kwestie złomu". Mówił też, że nie miał informacji o nadużyciach podatkowych w handlu telefonami komórkowymi czy elektroniką. Przypomniał, że za jego czasów powołano Krajowe Centrum Informacji Kryminalnych, do którego takie informacje miały spływać i które miało wyłapywać i walczyć z wyłudzaniem VAT w innych branżach.
Lider Platformy Obywatelskiej przypomniał, że w 2011 roku, z inicjatywy rządzącej wówczas PO, Sejm uchwalił dwie ustawy, których celem była walka z procederem wyłudzeń podatku VAT. Podkreślał, że problem przestępczości zorganizowanej, która wyspecjalizowała się w tego typu działalności, pojawił się już w latach 90., a w okresie rządów PO - w największym stopniu zaczął on dotyczyć obrotu paliwami.
- Ale kiedy udało (nam) się już wreszcie przeprowadzić ustawy, które uszczelniały system (...), 25 lutego 2011 roku, kiedy wprowadzaliśmy odwrócony VAT na złom i na gazy cieplarniane - to przecież była pierwsza tego typu ustawa - kiedy posłowie PiS, wbrew naszym intencjom i naszej woli oczyszczenia i uszczelnienia systemu, głosowali w całości przeciw. 133 posłów głosowało przeciw, w tym Jarosław Kaczyński, Beata Szydło, Antoni Macierewicz czy Joachim Brudziński - powiedział lider PO.
Jak dodał, 9 lipca 2015 roku, kiedy z kolei Sejm, z inicjatywy PO, wprowadzał tzw. jednolity plik kontrolny, klub PiS wstrzymał się wówczas od głosu. - I to jest - wydaje mi się - znak tego, w jaki sposób partia, która wtedy była w opozycji, chciała zająć się rozwiązaniem tej bolesnej sprawy, w jaki sposób nie pomagała w uszczelnianiu systemu, w jaki sposób nie współpracowała w sprawach, które były dla nas wszystkich ewidentne i oczywiste - ocenił Schetyna.
REKLAMA
Przed wejściem na posiedzenie komisji Schetyna powiedział dziennikarzom, że jego przesłuchanie to przedwyborczy, polityczny spektakl.
- Wybory za kilkanaście dni. Dlaczego nie zostałem przesłuchany pół roku temu czy trzy miesiące temu, czy za miesiąc? - pytał lider Platformy. Jego zdaniem wtorkowe przesłuchanie to "czysta polityka". - Chodzi o to, żeby odwrócić uwagę od kłopotów, które ma PiS - ocenił Schetyna.
Według niego komisja śledcza ds. VAT jest wykorzystywana jako "polityczny bat na opozycję". Pytany, czy ma jakąś wiedzę, która może być cenna dla komisji, odparł: "Żadnej nowej. Byłem ministrem spraw wewnętrznych i administracji, wicepremierem. Te wszystkie kwestie VAT-owskie, które są tematem rozmowy i postępowania, są przede wszystkim w Ministerstwie Finansów".
Komisja ds. VAT została powołana na początku lipca 2018 roku. Zgodnie z sejmową uchwałą ma ona zbadać prawidłowość i legalność działań oraz występowanie zaniedbań i zaniechań organów i instytucji publicznych w zakresie zapewnienia dochodów Skarbu Państwa z tytułu podatku od towarów i usług oraz podatku akcyzowego w okresie od grudnia 2007 do listopada 2015 roku.
REKLAMA
dn
REKLAMA