CIR: Mateusz Morawiecki nie otrzymał odprawy po odejściu ze Banku Zachodniego WBK
"Mateusz Morawiecki nie otrzymał odprawy po odejściu ze stanowiska Prezesa Banku Zachodniego WBK. Wszelkie informacje odnoszące się do stanu majątkowego premiera są umieszczone w publicznie dostępnych oświadczeniach majątkowych" - poinfomrowało w piątek CIR.
2019-05-10, 20:33
"W związku z informacjami odwołującymi się do nieopublikowanej jeszcze książki Piotra Gajdzińskiego informujemy, że Mateusz Morawiecki nie otrzymał odprawy po odejściu ze stanowiska Prezesa Banku Zachodniego WBK" - podało na stronie internetowej KPRM Centrum Informacyjne Rządu.
Jak podkreślono, "wszelkie informacje odnoszące się do stanu majątkowego Prezesa Rady Ministrów są umieszczone w publicznie dostępnych oświadczeniach majątkowych".
Portal Onet.pl opublikował w czwartek fragmenty książki "Delfin. Mateusz Morawiecki", która ukaże się 20 maja. Jej autorzy, Piotr Gajdziński i Jakub N. Gajdziński mają ujawnić w niej m.in. kulisy pracy premiera Mateusza Morawieckiego w banku BZ WBK (obecnie Santander).
Wątek odprawy w książce Gajdzińskiego
Według portalu Piotr Gajdziński, w przeszłości rzecznik banku BZ WBK (pełnił funkcję także, gdy kierował nim Morawiecki), opisuje też wątek rzekomej odprawy dla odchodzącego do polityki Morawieckiego. Na początek autorzy wskazują, że Mateusz Morawiecki w swoich oświadczeniach majątkowych napisał, że w trakcie swojej kariery w bankowości zarobił około 33,5 miliona złotych. Piszą też, że w końcowym okresie swojej prezesury w Banku Zachodnim WBK zarobił 1,6 miliona złotych - ta kwota obejmuje daty od 1 stycznia do 9 listopada 2015 roku, później Morawiecki został ministrem w rządzie Beaty Szydło.
Według autorów książki w oświadczeniu Morawieckiego nie ma informacji o odprawie, jaka przysługiwała mu w momencie opuszczenia fotela prezesa banku. Jak twierdzą, to "normalna praktyka". Przekonują, że np. Jan Krzysztof Bielecki, gdy odchodził z Pekao SA, dostał ponad 7 milionów złotych, podczas gdy w przypadku Morawieckiego nic o odprawie nie wiadomo.
W książce "Delfin. Mateusz Morawiecki" pada sugestia, że BZ WBK (obecny Santander) wcale nie potraktowało gorzej Morawieckiego, a choć bank nie chciał tego oficjalnie potwierdzić, to Morawieckiemu przyznano odprawę, ale wpłacono pieniądze na specjalne konto, którego właścicielem jest bank.
koz
REKLAMA