MSWiA: w uzgodnieniach projekt dot. operatorów numerów alarmowych
Przyznanie operatorom numerów alarmowych ochrony, jaka przysługuje funkcjonariuszom publicznym, wprowadzenie możliwości awansów dla tej grupy zawodowej oraz uregulowanie kwestii fachowych szkoleń - przewiduje projekt autorstwa MSWiA, który ostatnio trafił do uzgodnień.
2019-05-11, 21:38
Zgodnie z propozycją nowelizacji ustawy o systemie powiadamiania ratunkowego zamieszczonym na stronach Rządowego Centrum Legislacji zmienić się mają regulacje odnoszące się m.in. do pracowników centrów powiadamiania ratunkowego (CPR) zajmujących się obsługą numerów ratunkowych np. numeru alarmowego 112.
"Jedną z kluczowych zmian w projekcie jest otwarcie przed operatorami numerów alarmowych możliwości awansu zawodowego poprzez gradację stanowisk i dodanie do struktury organizacyjnej CPR stanowisk: starszego operatora numerów alarmowych, koordynatora i koordynatora-trenera" - głosi uzasadnienie projektu. Jak dodano osoby zajmujące te stanowiska - poza standardową pracą operatora - będą się zajmowały m.in. koordynacją i nadzorem nad pracą operatorów, przeprowadzaniem szkoleń oraz przygotowywaniem kandydatów do pracy.
Dotychczas bowiem - jak zaznaczyło MSWiA - "płaska struktura CPR oraz zatrudnienie operatorów poza korpusem służby cywilnej powoduje zamknięcie ścieżki rozwoju, co jest demotywujące dla pracowników". "Efektem proponowanych zmian będzie zatrzymanie w strukturach CPR najbardziej zaangażowanych i doświadczonych pracowników, których wkład do budowy sprawnie funkcjonującego systemu powiadamiania ratunkowego jest kluczowy" - zaznaczono.
Jakie inne zmiany w projekcie MSWiA?
Jednocześnie - jak wskazano - "prowadzenie szkoleń na szczeblu centralnym pozwoli sprawować realny nadzór nad pracą centrów powiadamiania ratunkowego oraz bieżącą pracą operatorów numerów alarmowych". Do prowadzenia tych szkoleń ma być między innymi wykorzystywany internet, poprzez tzw. e-learning.
"W celu zapobiegania sytuacjom, w których osoby dokonujące zgłoszeń alarmowych bezkarnie znieważają i grożą operatorom numerów alarmowych podczas obsługi zgłoszeń, projekt rozszerza katalog osób, którym będzie przysługiwała ochrona przewidziana w Kodeksie karnym dla funkcjonariuszy publicznych o pracowników obsługujących zgłoszenia alarmowe" - głosi kolejne z założeń projektu. Zgodnie z prawem określone czyny niedozwolone są zagrożone surowszą karą, jeśli zostały dokonane wobec funkcjonariusza publicznego, niż wobec innej osoby.
W uzasadnieniu projektu zapowiedziano także, że "w każdym CPR funkcjonować będzie jeden pełen etat psychologa, a w CPR, gdzie liczba operatorów jest wyższa niż 100 - dwóch psychologów". "Operatorzy numerów alarmowych pracują pod dużą presją czasu, muszą podejmować decyzje i działania, od których zależy życie, zdrowie i bezpieczeństwo ludzi. (...)Czynniki te powodują wyjątkowe obciążenie dla osób zatrudnionych na stanowisku operatora numerów alarmowych, u których istnieje duże ryzyko pojawienia się objawów podobnych do zespołu stresu pourazowego - w związku z powtarzającym się kontaktem o charakterze pomocowym z osobami doświadczającymi zdarzeń traumatycznych" - uzasadniono.
Ponadto zmiany zawarte w projekcie mają umożliwić wprowadzenie aplikacji mobilnej, która dzięki zastosowaniu piktogramów umożliwi dokonanie zgłoszenia na numer alarmowy 112. Ma ona być szczególnie pomocna dla osób głuchych i niedosłyszących.
Projekt w porozumieniu z pracownikami
Już kilka tygodni temu szef MSWiA Joachim Brudziński zwracając się do operatorów numerów alarmowych zapowiadał, że "jeszcze w tym roku wejdzie w życie znowelizowana ustawa, wprowadzająca pewnego rodzaju gradacje na stanowiskach, które dzisiaj są ujednolicone, wprowadzająca możliwości zwiększenia waszych zarobków". Podkreślał, że projekt nowelizacji został przygotowany w porozumieniu z pracownikami numeru alarmowego 112.
W Polsce jest 17 Centrów Powiadamiania Ratunkowego. Znajdują się w każdym mieście wojewódzkim, a na Mazowszu - w Warszawie i w Radomiu.
W ubiegłym roku operatorzy numeru 112 przyjęli ponad 20 mln zgłoszeń, z czego ponad 40 proc. to zgłoszenia niezasadne. "Przykro o tym mówić, ale te 20 mln zgłoszeń to około 7 mln interwencji. Niespełna 60 proc. to zgłoszenia zasadne, ale niestety ponad 40 proc. to tzw. fałszywe zgłoszenia" – mówił Brudziński. Jak dodawał na numer alarmowy dzwoni wiele "nieodpowiedzialnych i nieroztropnych osób", które traktują go jako okazję do dowcipu czy żartu. Według szefa MSWiA, trzeba pracować nad tym, by liczba fałszywych zgłoszeń z każdym rokiem malała.
koz
REKLAMA