Nowi europosłowie odebrali zaświadczenia o wyborze
Nowo wybrani europosłowie odebrali z rąk p.o. szefa PKW Wiesława Kozielewicza zaświadczenia o wyborze do Parlamentu Europejskiego. W uroczystości wziął m.in. udział premier Mateusz Morawiecki, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, prezes Trybunału Konstytucyjnego Julia Przyłębska oraz I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Gersdorf.
2019-05-31, 16:33
Posłuchaj
51 polskich posłów do Parlamentu Europejskiego kadencji 2019-2024 rozpocznie pracę w Brukseli za kilka tygodni. 52. europoseł obejmie mandat po formalnym wyjściu Wielkiej Brytanii z UE.
Uroczystość, która odbyła się w Sali Kolumnowej Sejmu zainaugurował wiceszef Państwowej Komisji Wyborczej Wiesław Kozielewicz. - Idziecie do Brukseli i Strasburga, by reprezentować naszą ojczyznę w Europie ojczyzn. Ta wizja generała De Gaulle'a jest realizowana z udziałem Polski już od ponad 15 lat - zwrócił się Wiesław Kozielewicz do nowych europosłów. Wskazał też, że czwarte już wybory do PE w Polsce odbyły się przy rekordowej frekwencji.
Powiązany Artykuł
Nie podali ręki premierowi. "Wątpię czy będą reprezentować Polskę w PE"
Nie wszyscy nowo wybrani posłowie byli obecni na uroczystości. Swoich zaświadczeń nie odebrali m.in. były premier Marek Belka i lider Wiosny Robert Biedroń.
Rzecznik rządu dziękuje za współpracę
Przed uroczystością dotychczasowa rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska, która zdobyła mandat europosła, dziękowała dziennikarzom za współpracę. - Z pewnym smutkiem będę żegnała się z tą funkcją, ale jeszcze raz bardzo wszystkim dziennikarzom dziękuję - mówiła.
REKLAMA
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek, która również została europosłanką, przed uroczystością była pytana o rekonstrukcję rządu w związku z objęciem przez kilku ministrów mandatów w PE. Zastrzegła, że ostateczne decyzje w sprawie rekonstrukcji jeszcze nie zapadły, a o wszystkim będzie informował bezpośrednio szef rządu. Podkreśliła, że jako europosłanka nie będzie mogła jednocześnie pełnić funkcji nie tylko wicemarszałek Sejmu, ale także rzeczniczki partii.
Pytana, czy wróci do Polski na kampanię przed wyborami do polskiego parlamentu odpowiedziała, że wszyscy politycy PiS będą wspierać tę kampanię. - Będziemy aktywnie chodzić po gminach, powiatach, miastach, wsiach tak, jak to robiliśmy do tej pory - zapowiedziała Beata Mazurek. Na pytanie od czego rozpocznie swoją działalność jako posłanka do Parlamentu Europejskiego odpowiedziała, że jej pasją jest polityka społeczna i na tej dziedzinie będzie chciała się skupić. - Plus to, co lubię najbardziej - sztuka i kultura ludowa - dodała.
Wybory do europarlamentu wymuszą rekonstrukcję rządu
Również wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości, Patryk Jaki, nie chciał ujawnić, kto zastąpi go w resorcie sprawiedliwości oraz jakie decyzje podjęło kierownictwo partii w sprawie zmian w rządzie.
Natomiast szefowa MRPiPS Elżbieta Rafalska, która również uzyskała mandat do europarlamentu, podkreśliła, że decyzję o tym, o kto zastąpi ją w ministerstwie pracy poda premier. - Jestem absolutnie pewna, że będzie to najlepsza osoba, która będzie kontynuowała to, co do tej pory robiliśmy, a więc na pewno jest zagwarantowana ciągłość realizacji projektów społecznych - zaznaczyła Elżbieta Rafalska.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Politolog: przyszłość Koalicji Europejskiej zależy od decyzji PSL
Była premier Ewa Kopacz (PO), która zdobyła mandat do PE startując z Wielkopolski, podsumowując kampanię wyborczą Koalicji Europejskiej oceniła, że była to "próba sił" i "rozgrzewka". - To, co się wydarzy w październiku będzie taką wiarygodną oceną popularności partii politycznych wśród rodaków - podkreśliła. - Byłam z kolegami na jednej liście, wiem, jak ciężko pracowaliśmy i rzeczywiście już chyba się wyczerpały takie formy jak billboardy, plakaty. Trzeba być między ludźmi, trzeba chodzić po ulicach, nawet po tych w mniejszych miejscowościach. Nawet jeśli spotykamy się z niezbyt przychylną opinią rozmówcy na temat programu, trzeba wykazać maksimum cierpliwości, przekonywać, ale też taką dozą sympatii - dodała Ewa Kopacz. Według byłej premier, Koalicja Europejska miała pomysł na kampanię i realizowała go na poziomie regionów
52 reprezentantów Polski w europarlamencie
Spośród kandydatów PiS mandaty w PE obejmują: Anna Fotyga, Kosma Złotowski, Krzysztof Jurgiel, Karol Karski, Jacek Saryusz-Wolski, Ryszard Czarnecki, Adam Bielan, Zbigniew Kuźmiuk, Joanna Kopcińska, Witold Waszczykowski, Zdzisław Krasnodębski, Andżelika Możdżanowska, Elżbieta Kruk, Beata Mazurek, Tomasz Poręba, Bogdan Rzońca, Beata Szydło, Patryk Jaki, Ryszard Legutko, Jadwiga Wiśniewska, Grzegorz Tobiszowski, Izabela Kloc, Anna Zalewska, Beata Kempa, Joachim Brudziński i Elżbieta Rafalska, a także Dominik Tarczyński, który obejmie mandat po brexicie.
Kandydaci Koalicji Europejskiej, którzy zostali europosłami to: Magdalena Adamowicz, Janusz Lewandowski, Radosław Sikorski, Tomasz Frankowski, Włodzimierz Cimoszewicz, Danuta Huebner, Andrzej Halicki, Jarosław Kalinowski, Marek Belka, Ewa Kopacz, Leszek Miller, Krzysztof Hetman, Elżbieta Łukacijewska, Róża Thun, Adam Jarubas, Jerzy Buzek, Marek Balt, Jan Olbrycht, Janina Ochojska-Okońska, Jarosław Duda, Bogusław Liberadzki i Bartosz Arłukowicz.
Ponadto mandaty obejmie trzech europosłów Wiosny: Robert Biedroń, Sylwia Spurek i Łukasz Kohut.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Kulisy spraw". Kampania wyborcza oczami fotografa
W niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego, PiS uzyskało 45,38 procent głosów, KE - 38,47 procent, Wiosna - 6,06 procent. PiS zdobyło 27 mandatów, Koalicja Europejska - 22, a Wiosna - 3. Frekwencja w eurowyborach wyniosła 45,68 procent i była rekordowa w wyborach do europarlamentu.
W tegorocznych wyborach do PE, które odbyły się w Polsce 26 maja, wybraliśmy 52 europosłów, o jednego więcej niż poprzednio. Nową liczbę wybieranych w poszczególnych krajach europosłów ustalono przy założeniu, że w nowej kadencji europarlamentu nie będzie już brytyjskich posłów. Jednak w związku z tym, że na początku nowej kadencji europarlamentarnej, na początku lipca, Wielka Brytania wciąż będzie państwem członkowskim Wspólnoty, w nowym europarlamencie Polska obsadzi 51, a nie 52 mandaty. Posłem, który do czasu opuszczenia UE przez Wielką Brytanię nie obejmie swojego mandatu jest Dominik Tarczyński (PiS). Do czasu objęcia mandatu europosła pozostanie posłem na Sejm. Dominik Tarczyński w piątek odebrał zaświadczenie o wyborze na europosła.
mbl
REKLAMA