Andrzej Dera: opinia rzecznika generalnego TSUE nie jest wiążąca
- Opinia rzecznika generalnego TSUE ws. zmian w KRS i SN nie jest wiążąca. Wyrok może być zupełnie inny. Zatem, jeżeli I prezes SN Małgorzata Gersdorf na podstawie opinii wygłasza kategoryczne osądy, to ja się takich sędziów boję - powiedział prezydencki minister Andrzej Dera.
2019-06-27, 21:36
- Rzecznik generalny TSUE wydał opinię, w której uznał, że sposób powoływania członków KRS przez Sejm ujawnia nieprawidłowości
- Andrzej Dera uważa, że ta opinia nie jest wiążąca
- Prezydencki minister: stanowisko rządu jest inne niż zawarte w opinii TSUE
Rzecznik generalny Trybunału Sprawiedliwości UE wydał w czwartek opinię, w której uznał, że sposób powoływania członków Krajowej Rady Sądownictwa przez Sejm ujawnia nieprawidłowości, które mogą zagrozić jej niezależności od organów ustawodawczych i wykonawczych.
Ponadto rzecznik TUSE ocenił, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego nie spełnia wymogów niezawisłości sędziowskiej ustanowionych prawem Unii. Opinia rzecznika TSUE jest wstępem do wyroku w sprawie. Trybunał zazwyczaj się z nią zgadza, ale może też wydać zupełnie inny wyrok.
Powiązany Artykuł
Michał Wójcik: jeżeli wyrok TSUE będzie taki, jak opinia, to w UE może czekać nas chaos
O opinię rzecznika generalnego TSUE spytano w czwartek w Polsat News Andrzeja Derę.
Andrzej Dera podkreślił, że nie jest tak, że wyrok TSUE musi być taki sam jak opinia rzecznika generalnego tej instytucji. - Czytałem ten komunikat prasowy i tam są sformułowania, które mnie totalnie dziwią. Tam jest na przykład zarzut, że sędziowie w KRS są wybierani w jakiś sposób, który powoduje, że potem władza wykonawcza ma wpływ na sędziów. Nie wiem skąd to się bierze. Bo to znaczy, że na przykład Trybunał Konstytucyjny, który jest wybierany przez parlament mniejszą, bo zwykłą większością głosów, takich zarzutów do tej pory nie miał stawianych - mówił.
REKLAMA
Andrzej Dera podkreślał, że zgodnie z obowiązującą ustawą zgłoszenie sędziów do KRS musi być poparte zgłoszeniem przez sędziów i wybierają go posłowie większością kwalifikowaną, dużo wyższym progiem niż sędziów TK.
- Ale Trybunału nikt nie podważa, bo wcześniej Platforma Obywatelska w ten sposób wybierała. Jak my wprowadziliśmy przepisy które mówią, że sędziowie w KRS będą w ten sam sposób wybierani, to się wielkie larum podniosło. A przypomnę jeden bardzo ważny fakt, o którym już chyba część zapomniała, że dotychczasowy, ówczesny sposób wybierania sędziów został zakwestionowany i TK orzekł, że tamten wybór sędziów był wadliwie konstytucyjny, więc żyjemy w takich realiach na ten moment - mówił prezydencki minister.
Wypowiedź I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf
Andrzej Dera był też pytany o czwartkową wypowiedź I Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gersdorf, iż opinia rzecznika generalnego TSUE oznacza, że "właściwie można ignorować Izbę Dyscyplinarną SN", bo ona jest wprost wymieniona w tej opinii.
- To zdumiewające, bo wydawałoby się, że I prezes SN w tego typu wypowiedzi będzie mówił w oparciu o orzeczenia, a nie w oparciu o opinie. Od tego są sędziowie i powinni znać moc opinii. Czymś innym jest kwestia orzeczenia sądowego. Jeżeli I prezes na podstawie opinii wygłasza kategoryczne osądy, to ja się takich sędziów boję - sędziów, którzy formułują w ten sposób takie jednoznaczne stanowisko, skoro ta opinia jest niewiążąca - powiedział.
REKLAMA
Na uwagę, że rzecznik prasowy Sądu Najwyższego sędzia Michał Laskowski zastanawiał się nad możliwymi konsekwencjami wyroku TSUE, jeśli będzie taki sam jak opinia, Andrzej Dera ponownie podkreślił, że wyrok ten "może być zupełnie inny niż opinia". - Jeśli tego typu sformułowania się formułuje w oparciu o opinię rzecznika TSUE,to jest to absolutnie niepoważne i to robią ludzie, którzy pracują na co dzień w SN: rzecznik SN, I prezes Sądu Najwyższego - dodał.
"Stanowisko rządu jest inne niż zawarte w opinii TSUE"
Pytany, czy jeśli jednak wyrok TSUE będzie taki sam jak opinia rzecznika, to Polska się jej podporządkuje, Andrzej Dera podkreślił, że najpierw trzeba się zapoznać z wyrokiem i z jego argumentacją i sprawdzić na jakiej podstawie zostało wydane orzeczenie. Przypomniał też, że stanowisko rządu jest inne niż zawarte w opinii TSUE.
Powodem, dla którego TSUE zajął się sprawą, były pytania prejudycjalne Sądu Najwyższego, które dotyczą m.in. tego, czy po przeprowadzonych reformach w Polsce KRS jest w stanie stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów. SN zapytał m.in., czy w rozumieniu prawa unijnego utworzona od podstaw Izba Dyscyplinarna SN jest sądem niezależnym i niezawisłym, jeśli sędziowie tej izby zostali wybrani przez KRS, która nie daje rękojmi niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej.
W grudniu 2017 r. Sejm uchwalił nowelizację ustawy o KRS, która wprowadziła wybór przez Sejm 15 członków KRS - sędziów - na czteroletnią kadencję (poprzednio wybierały ich środowiska sędziowskie). Zgodnie z nowelą każdy klub poselski ma wskazać nie więcej niż 9 możliwych kandydatów. Izba ma ich wybierać co do zasady większością 3/5 głosów, głosując na ustaloną przez sejmową komisję listę 15 kandydatów, na której musi być co najmniej jeden kandydat wskazany przez każdy klub. W przypadku niemożności wyboru większością 3/5 głosowano by na tę samą listę, ale o wyborze decydowałaby bezwzględna większość głosów.
REKLAMA
dn
REKLAMA