Marek Król: gdyby marszałek przekroczył prawo, opozycja zawiadomiłaby prokuraturę

2019-08-05, 14:30

Marek Król: gdyby marszałek przekroczył prawo, opozycja zawiadomiłaby prokuraturę
Marek Król. Foto: PR24/MR

- Z wypowiedzi marszałka podczas konferencji wynika, że przysługują mu loty w systemie HEAD do różnych miejscowości. Poza tym marszałek jest tą osobą, która w razie, gdyby coś się stało prezydentowi, zastępuje głowę państwa w sposób automatyczny - powiedział w Polskim Radiu 24 Marek Król, publicysta tygodnika "Sieci".

Posłuchaj

05.08.19 Gość PR24: Marek Król
+
Dodaj do playlisty

W ubiegłym tygodniu Radio Zet podało, że marszałek Sejmu Marek Kuchciński latał rządowymi samolotami wraz z rodziną. Opozycja zażądała przedstawienia szczegółów dotyczących lotów i domaga się dymisji marszałka. W poniedziałek Kuchciński wygłosił oświadczenie w tej sprawie.

"Liczba moich lotów wynikała głównie z aktywnego modelu pracy, jaki przyjąłem" - powiedział Kuchciński na konferencji prasowej. W oświadczeniu wskazywał, iż od 12 listopada 2015 roku, kiedy powierzono mu funkcję marszałka Sejmu, "przyjął model pracy marszałka, który działa nie tylko na forum izby poselskiej, w budynku Sejmu w Warszawie, ale także pracuje aktywnie w kraju i za granicą".

Tę sprawę w PR24 skomentował Marek Król. - Z wypowiedzi marszałka podczas konferencji wynika, że przysługują mu loty w systemie HEAD do różnych miejscowości. Marszałek jest tą osobą, która w razie gdyby coś się stało prezydentowi, zastępuje głowę państwa w sposób automatyczny – podkreślił publicysta.

Jak zaznaczył, "być może należało uregulować kwestię zabierania rodziny". – Ale gdyby marszałek przekroczył prawo, to opozycja zapewne złożyłaby doniesienie do prokuratury – stwierdził dziennikarz.

- Kiedy opozycja była u władzy, to specjalnie się tego nie "czepiali". A tabloidy opisywały "słynne" loty marszałka senatu Borusewicza, który kończył sesję Senatu i wsiadał do samolotu, żeby wieczorem wyprowadzić swojego psa. To były te "słynne", "legendarne" loty. Podano liczbę chyba 170 lotów. Mówiono wtedy też o bizantyjskich zwyczajach w rządzie Donalda Tuska. Wówczas chodziło nie tyko o loty, ale między innymi o zakupy alkoholu – dodał gość PR24.

Po podaniu informacji przez Radio Zet dyrektor Centrum Informacyjnego Sejmu Andrzej Grzegrzółka poinformował, że Kuchciński wpłacił 5 tys. zł na Klinikę Budzik działającą przy Centrum Zdrowia Dziecka oraz 10 tys. zł na Caritas Polska w zamian za 23 loty samolotem rządowym, w których towarzyszyli mu członkowie rodziny.

Kwestia lotów Kuchcińskiego jest od kilku dni krytykowana przez polityków PO, którzy chcą, by marszałek Sejmu przedstawił szczegóły lotów rządowym samolotem, kiedy na pokładzie byli jego bliscy: ile było takich lotów i kto brał w nich udział. Zdaniem posłów PO, decyzja o wpłaceniu 15 tys. zł na cele charytatywne jest niewystarczająca. W ubiegły piątek, w związku z doniesieniami o lotach marszałka Sejmu i jego rodziny, klub parlamentarny PO-KO złożył wniosek o odwołanie Kuchcińskiego z funkcji.

Więcej w nagraniu.

Rozmawiał Antoni Trzmiel.

Polskie Radio 24/bartos

---------------------

Data emisji: 05.08.2019

Godzina emisji: 14.09

Polecane

Wróć do strony głównej