Planował zamach na Sejm. Brunon Kwiecień zmarł w więzieniu
Nie żyje Brunon Kwiecień - mężczyzna skazany na 9 lat więzienia za przygotowywanie zamachu terrorystycznego na Sejm. Jego zwłoki znaleziono w zakładzie karnym w Wrocławiu. Miał 52 lata.
2019-08-06, 17:20
Posłuchaj
Brunon Kwiecień został znaleziony martwy w celi przez strażników więziennych we wtorek rano.
Przyczyny śmierci - nieznane
"Funkcjonariusze bezzwłocznie przystąpili do akcji reanimacyjnej. Na miejsce natychmiast wezwano zespół pogotowania ratunkowego, który po kontynuacji akcji reanimacyjnej stwierdził zgon mężczyzny" - poinformowała portal PolskieRadio24.pl rzeczniczka Służby Więziennej Elżbieta Krakowska.
>>>[ZOBACZ RÓWNIEŻ] Planował zamach na Sejm? Sąd obniżył wyrok dla Brunona Kwietnia z 13 do 9 lat
O śmierci niedoszłego zamachowca poinformowano służby. Swoje śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.
REKLAMA
"Niezależnie od tego, jak zawsze w takich przypadkach, Służba Więzienna prowadzi własne czynności wyjaśniające" - podała rzeczniczka, informując, że została powołana specjalna komisja, która ma wyjaśnić okoliczności śmierci.
Jak dodała Elżbieta Krakowska, przyczyny śmierci mężczyzny nie są znane. Wkrótce zostanie przeprowadzona sekcja zwłok Brunona Kwietnia
Powiązany Artykuł
Mowa końcowa Brunona Kwiecień Obwinił agentów ABW
Niedoszły zamachowiec
W kwietniu 2017 r. Sąd Apelacyjny w Krakowie uznał Kwietnia za winnego przygotowywania zamachu terrorystycznego na Sejm i skazał go na 9 lat więzienia. W pierwszej instancji mężczyzna został skazany na 13 lat więzienia.
Brunon Kwiecień odpowiadał przed sądem za przygotowywanie od lipca do listopada 2012 r. ataku terrorystycznego na konstytucyjne organy RP, nakłanianie w 2011 r. dwóch studentów do przeprowadzenia zamachu oraz za nielegalne posiadanie broni i handel nią.
REKLAMA
Według śledczych Brunon Kwiecień, doktor chemii, ówczesny pracownik naukowy Uniwersytetu Rolniczego w Krakowie, zamierzał zdetonować w pobliżu Sejmu cztery tony materiałów wybuchowych na bazie saletry, umieszczonych w pojeździe wojskowym SKOT. Do eksplozji miało dojść podczas posiedzenia z udziałem prezydenta, premiera i ministrów - w trakcie rozpatrywania w Sejmie projektu budżetu.
W procesie, który przed Sądem Okręgowym rozpoczął się w styczniu 2014 r., oskarżony przyznał się do tego, że przygotowywał i opracowywał zamach na gmach Sejmu, natomiast nie poczuwał się do winy i twierdził, że był inspirowany przez osobę współpracującą z ABW.
msze, PAP, IAR
REKLAMA