Gdańsk: zarzuty za blokadę węglowca w porcie wobec członków Greenpeace
Dwojgu cudzoziemcom z Greenpeace, zatrzymanym w Gdańsku we wtorek przez Morski Oddział Straży Granicznej, grozi do pięciu lat więzienia. To możliwa kara w związku z blokadą przez tę organizację ekologiczną w gdańskim porcie statku z transportem węgla z Mozambiku.
2019-09-11, 17:28
- Zatrzymani działacze to obywatele Hiszpanii i Austrii
- Dwojgu działaczom Greenpeace grozi do pięciu lat więzienia
- Prokuratura postawi im zarzuty w związku z art. 178b Kodeksu Karnego mówiącym o niezatrzymaniu się do kontroli mimo wezwań uprawnionych osób
- Zatrzymane osoby mają związek z akcją blokowania dostępu do portu statkowi z węglem z Mozambiku
- Obcokrajowcy usłyszą zarzuty, potem zostaną zwolnieni
Powiązany Artykuł
Kolejny antywęglowy protest Greenpeace. Policja: naruszenie miru domowego
Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk poinformowała, że obcokrajowcy usłyszą zarzut art. 178b. Kodeksu karnego. Przepis ten mówi o tym, że "kto, pomimo wydania przez osobę uprawnioną do kontroli ruchu drogowego, poruszającą się pojazdem lub znajdującą się na statku wodnym albo powietrznym, przy użyciu sygnałów dźwiękowych i świetlnych, polecenia zatrzymania pojazdu mechanicznego nie zatrzymuje niezwłocznie pojazdu i kontynuuje jazdę, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5".
Zatrzymano kapitana żaglowca Greenpeace
Zatrzymane przez funkcjonariuszy MOSG osoby to obywatel Hiszpanii, kapitan żaglowca "Rainbow Warrior", należącego do Greenpeace, oraz aktywistka tej organizacji z Austrii, która pływała na pontonie w porcie.
Grażyna Wawryniuk wyjaśniła, że prokuratura sprawdzała, czy obcokrajowcy mogą też odpowiadać za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym (zagrożone karą do 8 lat więzienia - przyp. red.), ale zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie dał podstaw, aby postawić taki zarzut.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Antywęglowe protesty. Wiceminister energii: to fałszowanie rzeczywistości
REKLAMA
Dodała, że obywatele Hiszpanii i Austrii nie będą doprowadzani do prokuratury na przesłuchanie.
Dochodzenie Morskiego Oddziału SG
Dochodzenie ws. cudzoziemców z Greenpeace jest prowadzone przez Morski Oddział Straży Granicznej pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Gdańsku.
P.o. rzecznika prasowego komendanta MOSG Tadeusz Gruchalla poinformował, że obcokrajowcy usłyszą zarzuty po przesłuchaniu z udziałem biegłych tłumaczy, a następnie zostaną zwolnieni. Obecnie przebywają w izbie zatrzymań MOSG.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] "Chodzi im o propagandę, a nie środowisko". J. Liziniewicz o Greenpeace
REKLAMA
W poniedziałek przed północą w porcie w Gdańsku funkcjonariusze MOSG podjęli siłową interwencję na żaglowcu "Rainbow Warrior", który blokował statek z transportem węgla z Mozambiku.
Za "profesjonalną i skuteczną" interwencję w gdańskim porcie, funkcjonariuszom podziękował szef MSWiA Mariusz Kamiński - poinformowało ministerstwo.
"Zamaskowani funkcjonariusze z bronią maszynową"
Według komunikatu prasowego Greenpeace, "zamaskowani funkcjonariusze straży granicznej z bronią maszynową wtargnęli na pokład żaglowca Rainbow Warrior", "grozili bronią, rozbili okno i dostali się na mostek".
Powiązany Artykuł
Komentarz Dnia: Kidawa-Błońska przeciwko reparacjom, Greenpeace, Komisja Europejska
Gruchalla wyjaśniał, że przed akcją funkcjonariuszy MOSG na "Rainbow Warrior" członkowie Greenpeace, używając trzech pontonów, podpłynęli pod burtę statku z węglem z Mozambiku, zmierzającego do portu w Gdańsku. - Dwa pontony próbowały skutecznie nie wpuścić statku do portu. Członkowie Greenpeace nie reagowali na wielokrotne wezwania funkcjonariuszy straży granicznej do poddania się kontroli - mówił.
REKLAMA
Przedstawiciele Greenpeace poinformowali media, że podczas poniedziałkowej akcji protestacyjnej na burcie statku płynącego z Afryki namalowali napis "Węgiel stop".
Greenpeace: akcja była pokojowa
Według Greenpeace, protest miał charakter "pokojowy" i miał zwrócić uwagę polskiego rządu na "pilną potrzebę działań na rzecz ochrony klimatu i konieczność odejścia od węgla do 2030 r.".
Do kolejnej akcji protestacyjnej w porcie w Gdańsku doszło rano - działacze Greenpeace wspięli się na dźwigi w terminalu węglowym i zatrzymali ich pracę.
mbl
REKLAMA
REKLAMA