Pierwszy alarm od dekady w Świdnicy. Dziecko w oknie życia

Tygodniowy Józef Ignacy został podrzucony do okna życia przy Przedszkolu Publicznym Zgromadzenia Sióstr Prezentek w piątek wieczorem. To pierwsze dziecko, które trafiło do placówki po prawie 10 latach od poświęcenia i otwarcia miejsca.

2019-09-30, 11:51

Pierwszy alarm od dekady w Świdnicy. Dziecko w oknie życia
Kraków: w Szpitalu Uniwersyteckim urodziły się pięcioraczki. Foto: Liudmila Fadzeyeva/Shutterstock.com

- To chłopiec, zadbany i zdrowy. Ma zaledwie kilka dni - opowiedziała s. Bernadetta Żygadło. - Kiedy usłyszałyśmy dźwięk oznajmiający obecność dziecka w oknie życia, szybko pobiegłyśmy do miejsca, gdzie ono się znajduje - dodała.

Siostry zadzwoniły po pogotowie i dopełniły formalności. Nadały mu również imię - Józef Ignacy. - Cieszymy się, że mama malucha nam zaufała. Zrobimy wszystko, by dzieciątko rozwijało się zdrowe i bezpieczne - dodaje siostra prezentka. Dziecko trafiło na neonatologię do Wałbrzycha, gdzie zostanie szczegółowo przebadane. 

Przypomnijmy, że okno życia prowadzone przez Caritas Diecezji Świdnickiej przy ul. Piekarskiej 2 zostało uroczyście otwarte przez bp. Ignacego Deca w maju 2010 r. Podobne miejsce w diecezji znajduje się w Kłodzku.

Bezpieczne miejsce

Okno życia to specjalnie przygotowane miejsce, w którym każda matka może anonimowo zostawić dziecko, nie narażając jego lub siebie na niebezpieczeństwo. Okno otwiera się z zewnątrz. W środku jest miejsce na pozostawienie niemowlęcia. Zamontowane jest tam ogrzewanie oraz wentylacja. Po otwarciu okna uruchamiana jest sygnalizacja, która dyskretnie wzywa znajdujących się w pobliżu opiekunów.

REKLAMA

Co dzieje się z dzieckiem pozostawionym w oknie życia? Po usłyszeniu sygnału siostra sprawdza i powiadamia pogotowie ratunkowe o obecności dziecka. Maluch trafia do szpitala, gdzie przeprowadzane są niezbędne badania i w razie konieczności udzielana pomoc medyczna. Potem opiekę nad nim przejmuje ośrodek adopcyjny.

Równolegle uruchamiana jest procedura ustalenia tożsamości. Jeśli działania wyjaśniające policji nie przyniosą efektu, to sąd nadaje imię i nazwisko. Na podstawie decyzji sądu wydawany jest akt urodzenia. Po przejściu drogi adopcyjnej dziecko trafia do nowej rodziny.

st/swidnica.gosc.pl

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej