"W oparach cygar i wina". "GW" o kulisach przegranej kampanii PO
"Latem 2018 r. spisaną strategię na cztery kampanie wyborcze dostał do ręki (lider PO, Grzegorz) Schetyna. Pochwalił, ale szybko odłożył na półkę. Żaden z jego współpracowników nie potrafi wyjaśnić dlaczego" - pisze "Gazeta Wyborcza" w artykule zatytułowanym "W oparach cygar i wina. Jak PO położyła kampanię wyborczą".
2019-10-21, 09:07
Po dubeltowym zwycięstwie PiS w 2015 r. Platforma miała cztery szanse na wygraną. Trzy już przespała. Dlaczego ma jej się udać teraz, skoro za wszystkie porażki odpowiada ta sama ekipa? - pisze "Gazeta Wyborcza".
Z informacji "GW" wynika, że w 2016 roku, na początku rządów PiS, w Platformie Obywatelskiej istniał plan spójnej strategii na cztery elekcje: samorządową, europejską, parlamentarną i prezydencką.
Powiązany Artykuł
Porażka wyborcza może dużo kosztować Grzegorza Schetynę. Działacze chcą rozliczeń
Lider PO miał obawiać się, że Bartosz Arłukowicz "urośnie"
"Latem 2018 r. spisaną strategię na cztery kampanie wyborcze dostał do ręki (lider PO, Grzegorz) Schetyna. Pochwalił, ale szybko odłożył na półkę. Żaden z jego współpracowników nie potrafi wyjaśnić dlaczego" - czytamy.
Zgodnie z planem strategii wszystkie kampanie miało łączyć jedno hasło z lekką modyfikacją zależną od rodzaju wyborów. Według dziennika kolejne kampanie PO miały mieć własne tematy, które potem można by zebrać w całość, pokazać program i wartości, do których - jak pisze "GW" - Platforma przekonuje Polaków w każdych wyborach.
REKLAMA
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Ten sondaż nie pozostawia wątpliwości. G. Schetyna powinien odejść ze stanowiska
Z informacji "Gazety Wyborczej" wynika też, że pierwotnie szefem sztabu (którym ostatecznie był znany z afery w inowrocławskim ratuszu poseł Krzysztof Brejza) miał być europoseł PO Bartosz Arłukowicz. Jednak - zaznacza gazeta - Schetyna obawiał się, że zbyt "urośnie" on jako jego potencjalny wewnątrzpartyjny konkurent.
Dalej gazeta pisze o cygarach i winie na "piątym piętrze". "Gdy drużyna Brejzy urządza się na czwartym piętrze kamienicy przy Wiejskiej, gdzie PO ma biuro krajowe, działacze zaczynają opowiadać w kuluarach, że Schetyna dał krytykom tylko opakowanie. Ale będzie słuchał tych co zawsze" - czytamy.
Powiązany Artykuł
Katarzyna Lubnauer: rozliczenia Grzegorza Schetyny muszą nastąpić w PO
"Z wianuszkiem najbliższych ogląda mecze"
"Spotykają się piętro wyżej, u Schetyny. Kiedyś był tu gabinet Juliana Tuwima. Na 30 metrach kwadratowych dwie skórzane sofy, ława, biurko, stół do narad, wielki telewizor. W powietrzu woń cygar. Przewodniczący z wianuszkiem najbliższych ogląda mecze" - donosi gazeta.
REKLAMA
Jednak - zauważono - "sztab Brejzy nigdy nie wystartował". - Schetyna nie dał nam szansy. Nie mieliśmy przełożenia na biuro krajowe PO - mówi "GW" uczestnik kampanii.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] Bogdan Zdrojewski: po tych wyborach zyskali wszyscy, tylko nie PO
"A to piąte piętro jest w formie. Goście szefa PO mają wpływy w strukturach i pieniądze, zaczynają przejmować kampanię. Na oficjalnej liście sztabowców ich nazwisk nie ma. Ale są partyjnymi szychami" - twierdzi gazeta. - O wszystkim ostatecznie decydowała góra, "cygara i wino", ludzie z piątego piętra - mówi "człowiek od Brejzy". "Nasi rozmówcy twierdzą, że główne role dostali Piotr Borys, Robert Tyszkiewicz i Mariusz Witczak" – stwierdzono w artykule.
"Gazeta Wyborcza", tvp.info, paw/
REKLAMA
REKLAMA