Dymisja szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego to fake news
Obecny szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Piotr Pogonowski nie zachowa stanowiska szefa Agencji w nowym rządzie – informuje środowa "Rzeczpospolita". - To fake news - podkreślił rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn.
2019-11-06, 06:42
Według nieoficjalnych źródeł gazety, decyzja o odwołaniu Pogonowskiego już zapadła. Miała zostać podjęta podczas narady kierownictwa PiS w ubiegłym tygodniu na wniosek samego ministra koordynatora służb specjalnych i szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego.
"Zmiana na stanowisku szefa ABW nie jest obecnie rozważana" – napisał na Twitterze Stanisław Żaryn.
Z informacji "Rz" miało wynikać również, że dojdzie do przebudowania służb – stanowisko ma stracić także szef Służby Wywiadu Wojskowego gen. Andrzej Kowalski. Według gazety Kamiński ma inny plan na służby: zostaną przeorganizowane, a rządzić mają stosunkowo młodzi i nieobciążeni funkcjonariusze. Jak podaje "Rzeczpospolita", o dymisji Pogonowskiego przesądziły zaniedbania ABW w sprawie prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia.
Powiązany Artykuł
Stanisław Karczewski: nie mieliśmy pełnej wiedzy ws. prezesa NIK
"Lista win szefa ABW jest długa – dotyczy serii skandali wokół Mariana Banasia. Pogonowski nie zapobiegł jego nominacji na szefa NIK, nie poinformował PiS o niejasnych znajomościach wiceministra finansów z osobami z półświatka – choć był to podstawowy obowiązek ABW wpisany w zadania tej służby. ABW, choć miała swoich funkcjonariuszy na wysokich stanowiskach w resorcie finansów, nie wykryła, że dwóch urzędników na kierowniczych stanowiskach jednocześnie kierowało – co zarzuca im Prokuratura Krajowa – mafią VAT-owską. A jeden z nich, Krzysztof B., został zatrudniony przez dyrektora departamentu, który jednocześnie był... funkcjonariuszem ABW (dziś jest jednym z wiceministrów finansów)" - pisze gazeta.
"Choć zaniedbania ABW w sprawie Banasia przypieczętowały rozstanie rządu z Piotrem Pogonowskim, to od dawna mówiło się, że chce on odejść albo na stanowisko ambasadora, albo do biznesu" - podkreśla "Rz".
REKLAMA
kad
REKLAMA