Jacek Jaśkowiak: awaria oczyszczalni w Koziegłowach nie była trzymana w tajemnicy

2019-12-09, 10:49

Jacek Jaśkowiak: awaria oczyszczalni w Koziegłowach nie była trzymana w tajemnicy
Jacek Jaśkowiak wiedział o awarii oczyszczalni ścieków pod Poznaniem. Foto: PAP/Andrzej Damazy

- Sprawa awarii w oczyszczalni ścieków w Koziegłowach pod Poznaniem absolutnie nie była trzymana w żadnej tajemnicy. Moim obowiązkiem nie jest komunikowanie rzeczy, które należą do wydziału prasowego spółki Aquanet - powiedział prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.

W marcu br. awarii uległa jedna z trzech linii stacji termicznego suszenia osadów w należącej do poznańskiej spółki wodociągowej Aquanet Centralnej Oczyszczalni Ścieków w Koziegłowach. Spółka zdecydowała o wyłączeniu całego systemu suszarni. W wyniku awarii osady z oczyszczalni nie są przetwarzane na granulat, tylko wywożone do zakładów recyklingowych.

Powiązany Artykuł

1-cba-1200-free.jpg
Akcja CBA. Chodzi o nieprawidłowości w poznańskiej oczyszczalni ścieków

W piątek funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego podjęli czynności w związku z możliwymi nieprawidłowościami w działaniu suszarni odpadów przy oczyszczalni ścieków w Koziegłowach. Funkcjonariusze zwrócili się do prezesa zarządu spółki Aquanet o udostępnienie dokumentacji.

"Nie trzymałem tego w tajemnicy"

Jaśkowiak był pytany w RMF FM, dlaczego przez 9 miesięcy ukrywał awarię w oczyszczalni ścieków w Koziegłowach.

- Nie trzymałem tego w tajemnicy - oświadczył prezydent Poznania. Wskazał, że spółka Aquanet, w której miasto Poznań ma ponad 60 proc. udziałów, ma swoje służby prasowe. - Ja zakładam, że spółka Aquanet również o tym informowała na swoich stronach internetowych czy w inny sposób - powiedział Jaśkowiak.

- Moim zadaniem, czy obowiązkiem, nie jest tak naprawdę chodzenie na konferencje prasowe i komunikowanie pewnych rzeczy, które należą do wydziałów informacyjnych, prasowych, poszczególnych podmiotów - dodał Jaśkowiak.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] CBA w Muzeum Narodowym w Poznaniu. 2 miliony zł straty przez poświadczenie nieprawdy

Prezydent był poinformowany

Jak zaznaczył, instalacja jest teraz modernizowana, a odpady pościekowe "są zagospodarowane w innej instalacji".

- Czy coś się stało? Czy to miało jakiś wpływ na środowisko? W tym zakresie mnie będą interesowały wyniki Aquanetu w taki sposób, czy ta awaria tej instalacji i zagospodarowanie tych ścieków w innej instalacji, czy to miało wpływ na wyniki Aquanetu. Oczywiście, w tym zakresie biuro nadzoru właścicielskiego, ewentualnie członkowie rady nadzorczej, którzy są tam delegowani przez miasto, czy w tym zakresie my podjęliśmy te wszystkie działania, które były stosowne i jaki to był koszt dla Aquanetu - mówił prezydent Poznania.

- Oczywiście, ja wiedziałem o tym - przyznał Jaśkowiak. 

Usterka potrwa do maja 2020

Sprawa awarii ujrzała światło dzienne po interpelacji miejskiego radnego Michała Grzesia, o czym pierwsza poinformowała "Gazeta Wyborcza". Grześ złożył interpelację ws. awarii pod koniec listopada, odpowiedź otrzymał na początku grudnia. Podkreślił, że o sprawie usterki systemu suszenia osadów dowiedział się z anonimowego pisma. - Jestem załamany tym, że od marca jest tak poważna awaria, a my, jako radni, nie dowiedzieliśmy się o tym wcześniej – powiedział.

Według informacji przekazywanych przez Aquanet usunięcie usterki w instalacji suszenia osadów może potrwać do maja przyszłego roku. Zdaniem Grzesia oznacza to dodatkowe wydatki dla należącej do miasta spółki sięgające 8 mln zł.

>>>[CZYTAJ TAKŻE] Awaria w oczyszczalni "Czajka". Naprawa kolektorów o wiele droższa niż zakładano

W interpelacji Grześ pytał, dlaczego za wywóz jednej tony osadu Aquanet płaci 540 zł, a nie 150 zł za tonę, jak w przeszłości. W odpowiedzi na interpelację radnego zastępca prezydenta Poznania Bartosz Guss poinformował, że spółka Aquanet ogłosiła przetarg na wywóz osadów, ale musiała go unieważnić z powodu braku chętnych i podpisać umowę w trybie z tzw. wolnej ręki. Zaznaczył, że w wyniku zmian w przepisach dotyczących gospodarki odpadami koszty wywozu i utylizacji takich osadów wzrosły.

Rzecznik Aquanetu informowała, że awaria systemu suszenia osadów nie wpłynęła na pracę oczyszczalni. Wyjaśniła, że osady zawsze były częściowo wywożone do zakładów recyklingowych, a częściowo suszone i sprzedawane.

st

Polecane

Wróć do strony głównej