Zawiadomienie prokuratury po raporcie NIK. Ministerstwo odpowiada
NIK opublikowała raport po kontroli przeprowadzonej w Służbie Więziennej, dotyczący programu "Praca dla więźniów". W związku z wynikami kontroli Izba podjęła decyzję o skierowaniu 16 zawiadomień do prokuratury. Ministerstwo Sprawiedliwości uważa, że zarzuty zawarte w raporcie Najwyższej Izby Kontroli są bezpodstawne.
2019-12-10, 17:07
Posłuchaj
- NIK skierowała do prokuratury 16 zawiadomień ws. programu "Praca dla więźniów"
- Taką decyzję podjęła po publikacji raportu z kontroli tego programu
- Ministerstwo Sprawiedliwości nie zgadza się z zarzutami izby
- NIK w wystąpieniu pokontrolnym, w części dot. ogólnej oceny działalności, sama pozytywnie oceniła program "Praca dla więźniów" - głosi oświadczenie resortu
- "Cały program »Praca dla więźniów« był objęty mechanizmem tarczy antykorupcyjnej" - pisze ministerstwo
NIK twierdzi, że wykryła nieprawidłowości w finansowaniu inwestycji i remontów realizowanych ze środków publicznych. W ramach kontroli Programu "Praca dla Więźniów" ze środków Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy, stwierdzono 27 przypadków udzielenia zamówień z naruszeniem przepisów ustawy Prawo zamówień publicznych.
Powiązany Artykuł
NIK wskazuje na nieprawidłowości w programie "Praca dla Więźniów". Patryk Jaki: to absurdalne
"Niezrozumiałe zarzuty"
Zdaniem resortu sprawiedliwości, realizacja tego programu jest sukcesem.
"Zarzuty są niezrozumiałe, bowiem Najwyższa Izba Kontroli w swoim wystąpieniu pokontrolnym, w głównej jego części pt. »Ocena ogólna kontrolowanej działalności«, sama pozytywnie oceniła realizację programu »Praca dla więźniów«. Program okazał się ogromnym sukcesem. Pozwolił zwiększyć zatrudnienie do 83 proc. skazanych zdolnych do pracy. W 2015 r. zatrudnionych było 24 tys. więźniów, a dziś - ponad 37 tys. To przedsięwzięcie bez precedensu w historii polskiego więziennictwa. Nigdy w historii III RP nie pracowało tylu skazanych" - napisano w komunikacie Ministerstwa Sprawiedliwości.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Ekspert: Marian Banaś tym raportem NIK wystrzelił salwę ostrzegawczą
REKLAMA
W oświadczeniu czytamy między innymi, że program finansują sami skazani, a nie pieniądze podatników. "Dzięki programowi w 2018 roku zatrudnieni więźniowie, którzy dotychczas nie płacili zasądzonych alimentów, wpłacili na rzecz funduszu alimentacyjnego ponad 14 milionów złotych" - napisano.
Tarcza antykorupcyjna
Ministerstwo Sprawiedliwości uważa, że "NIK czyni dziś zarzut z uproszczeń zastosowanych w procedurach związanych z wymogami ustawy - Prawo zamówień publicznych. Uproszczenia te, zastosowane zgodnie z prawem, były konieczne, inaczej przedsiębiorcy nie byliby zainteresowani zatrudnianiem więźniów, tak jak działo się to za rządów PO-PSL. Cały program »Praca dla więźniów« był objęty mechanizmem tarczy antykorupcyjnej".
Jednym z zarzutów, stawianych przez Najwyższą Izbę Kontroli, są znacznie niższe niż rynkowe stawki czynszu za wynajmowane przedsiębiorcom hale przemysłowe, gdzie pracują więźniowie.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Jan Kanthak: jesteśmy dumni z programu "Praca dla więźniów"
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Jacek Sasin: chcemy, by Marian Banaś odszedł. Opozycja chce, by został
"Takie oczekiwania są nierealne, bowiem na dzierżawę hal według stawek rynkowych nie ma chętnych. Wynika to z uciążliwości lokalizacji obiektów na terenie zamkniętym jednostek penitencjarnych, co m.in. ogranicza ruch osób i pojazdów a w efekcie całą działalność gospodarczą" - napisano w oświadczeniu.
Wiele aspektów decyzji
"Ponadto dyrektorzy jednostek przy wyborze dzierżawcy obiektów kierują się, zgodnie z celem programu, nie tylko proponowaną wysokością czynszu za dzierżawę obiektu, lecz także liczbą utworzonych nowych miejsc pracy dla więźniów, okresem ich utrzymania oraz wysokością udziału kontrahenta w realizacji przedsięwzięcia" - czytamy w komunikacie.
Raport NIK ocenił także w rozmowie z Polskim Radiem wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
REKLAMA
Treść dzisiejszej konferencji kontrolerów określił jako "zaskakującą" i "zadziwiającą". Wyjaśnił, że protokół pokontrolny NIK został przedstawiony resortowi sprawiedliwości wiele tygodni temu i w dokumencie były zamieszczone jedynie trzy wnioski zalecające poprawę programu.
Polityczny kontekst zawiadomień
- W tej sprawie nie było żadnych zawiadomień do prokuratury - zaznaczył. Przypomniał, że raport powstał w czasie, gdy NIK kierował Krzysztof Kwiatkowski. - Zawiadomienia złożone do prokuratury teraz należy odczytywać w kontekście politycznym - ocenił Michał Wójcik.
mbl
REKLAMA