Kolizja limuzyny SOP. J. Gowin: nie było zagrożenia życia i zdrowia
- Na szczęście nikomu nic się nie stało, nie było żadnego zagrożenia ani dla życia, ani dla zdrowia - podkreślił minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin odnosząc się do kolizji samochodu SOP, w którym wicepremier jechał do Gdańska.
2019-12-11, 14:24
Przewożący wicepremiera samochód SOP miał kolizję na drodze krajowej nr 7 w Kuklinie (Mazowieckie). Do kolizji doszło w drodze do Gdańska, gdzie Gowin wziął udział w uroczystym posiedzeniu Senatu Politechniki Gdańskiej.
Powiązany Artykuł
Kolizja limuzyny SOP na S7. W aucie Jarosław Gowin
- Na szczęście nikomu nic się nie stało, nie było żadnego zagrożenia ani dla życia, ani dla zdrowia. Byłem informowany potem, że kierowca nie naruszył żadnych przepisów - powiedział dziennikarzom wicepremier.
Na pytanie, że ostatnio często dochodzi do wypadków i kolizji z udziałem samochodów SOP, Gowin odparł: "Wnioski muszą być wyciągnięte przez policję i kierownictwo Służby Ochrony Państwa". Podkreślił, że czuje się całkowicie bezpiecznie podróżując autami SOP.
Mandat i punkty karne
Kolizja z udziałem samochodu Służby Ochrony Państwa i ciężarówki miała miejsce w środę po godz. 8 na trasie S7 w Kuklinie (woj. mazowieckie).
Rzecznik SOP ppłk Bogusław Piórkowski powiedział PAP, że samochód Służby miał włączoną sygnalizację świetlną i dźwiękową, a więc był uprzywilejowany. Potwierdził, iż pojazd ten wyprzedzał samochód ciężarowy i w trakcie tego manewru doszło do niegroźnej kolizji.
REKLAMA
- Policja prowadziła swoje czynności. W wyniku tego nasz funkcjonariusz został ukarany mandatem karnym i punktami. Komendant SOP będzie wszczynał postępowanie wyjaśniające. Do tego czasu funkcjonariusz został skierowany do wykonywania obowiązków w innej komórce organizacyjnej SOP - powiedział ppłk Piórkowski. Wyjaśnił, iż decyzja ta oznacza, że funkcjonariusz został zdjęty z grupy ochronnej.
Rzeczniczka mławskiej policji Anna Pawłowska powiedziała, że na miejscu policjanci zdecydowali o ukaraniu mandatem kierowcy samochodu osobowego. Przyznała, iż ukarano go także punktami karnymi. Obaj kierowcy byli trzeźwi.
dn
REKLAMA