Zabójstwo w szpitalu w Gdańsku. "Morderca i ofiara leżeli na jednej sali"
- Mężczyzna, który został zamordowany w szpitalu oraz jego zabójca przebywali na tej samej sali jako pacjenci - poinformował podczas piątkowej konferencji prasowej dyrektor szpitala na gdańskiej Zaspie Dariusz Kostrzewa.
2020-01-10, 11:00
Dyrektor gdańskiego szpitala zwołał konferencję prasową po tym, jak w nocy z czwartku na piątek w placówce jeden z pacjentów został zabity przez drugiego. Kostrzewa przekazał, że zarówno ofiara zabójstwa, jak i morderca przebywali na tej samej, dwuosobowej sali jako pacjenci oraz że nie znali się wcześniej.
- To zdarzyło się na oddziale chorób wewnętrznych. Na razie nic nie wiadomo o wzajemnych antagonizmach pomiędzy mężczyznami. Pewne jest, że 61-letni sprawca przebywał na tej sali dopiero od 5 godzin, wcześniej zaś leżał prawie dwie doby na oddziale ratunkowym. Mężczyźni wcześniej się nie znali - wyjaśnił.
Powiązany Artykuł

Młodszy brat nie żyje, starszy w areszcie. W domu zakrwawiony kuchenny nóż
"Ciosy zadane elementem wyposażenia sali"
Kostrzewa potwierdził, że zaatakowana została także pielęgniarka, która weszła do sali podczas obchodu nocnego. - Prawdopodobnie pielęgniarka zauważyła nietypowe ułożenie na łóżku zranionego pacjenta, pochyliła się nad nim, zauważyła ślady krwi i została sama zaatakowana - powiedział.
- Policja została poinformowana o zdarzeniu, przybyła na miejsce i zatrzymała sprawcę, kiedy wychodził z budynku - zaznaczył.
REKLAMA
Jak przekazał Kostrzewa, w salach nie ma monitoringu, szpital dysponuje jedynie nagraniami z korytarzy. Czynności policji i prokuratury na miejscu zostały zakończone, a oddział pracuje normalne.
W piątek "Radio Gdańsk" poinformowało o zabójstwie w szpitalu. Ponad 90-letni mężczyzna zginął na oddziale od ciosów zadanych w głowę.
Radio przekazało, że nieoficjalnie wiadomo, że ofiara została uderzona elementem wyposażenia sali.
pg/koz
REKLAMA