Premier: 30 tys. zł kary za złamanie kwarantanny
- Wprowadzamy także mechanizmy śledzenia tego, czy dany człowiek przebywa rzeczywiście w domu pod adresem, który zadeklarował - poinformował premier Mateusz Morawiecki podczas piątkowej konferencji prasowej.
2020-03-20, 18:48
Posłuchaj
- Premier ogłosił wprowadzenie stanu epidemii w Polsce
- Szef rządu przyznał również, że podwyższono kary za złamanie kwarantanny z 5 tys. zł do 30 tys. zł, a także wprowadzono mechanizmy śledzenia tego, czy dany człowiek przebywa rzeczywiście w domu pod adresem, który zadeklarował
- Mateusz Morawiecki dodał także, że będzie wydłużony 14-dniowy zasiłek na opiekę nad dziećmi
- Żeby zapobiegać kolejnym rozprzestrzenianiom się, ograniczać to, wdrażać odpowiednie zasady, także w obszarze kwarantanny, wprowadzamy dzisiaj stan epidemii - oświadczył premier. Jak dodał, daje on nowe prerogatywy, ale też "nakłada na nas nowe obowiązki"
Powiązany Artykuł
212 mld zł na wsparcie dla Polaków. Premier przedstawił szczegóły "tarczy antykryzysowej"
Wstrzymane lekcje do świąt Wielkanocnych
- Podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu lekcji do Świąt Wielkiejnocy. To trudna decyzja, ale ważna i potrzebna, żeby nie doszło do bardzo szerokiego rozprzestrzeniania się koronawirusa - przekazał na konferencji prasowej szef rządu.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Minister rodziny: wszystkie programy społeczne będą realizowane
Zgodnie z kalendarzem roku szkolnego 2019-2020 przerwa w nauce z okazji Świąt Wielkanocnych ma potrwać od 9 do 14 kwietnia.
Wcześniej zgodnie z decyzją rządu wszystkie placówki oświatowe w kraju miały być zamknięte do 25 marca. To oznacza, że nie odbywają się w nich zajęcia dydaktyczno-wychowawcze, z wyjątkiem m.in. tych w podmiotach leczniczych i specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych. Nauczyciele mają być w gotowości do pracy. MEN zaleca, by prowadzili z uczniami zajęcia zdalnie.
REKLAMA
Zawieszenie zajęć dotyczy też żłobków, klubów dziecięcych i uczelni. Wprowadzono je w ze względu na bezpieczeństwo, ma to związek ze wzrostem ryzyka zarażenia wirusem SARS-CoV-2 oraz zidentyfikowanymi przypadkami zachorowań na COVID-19 w Polsce.
"Podwyższamy kary za złamanie kwarantanny"
Premier podkreślił, że przestrzeganie zasad kwarantanny to rzecz fundamentalna. Jak mówił, dzisiaj Chińczycy czy Tajwańczycy mogą wracać do pracy, bo bardzo surowo traktowali reguły kwarantanny.
- Wprowadzamy również podwyższone kary, bardziej surowe kary - z 5 tys. zł na 30 tys. zł, ale także wprowadzamy mechanizmy śledzenia tego, czy dany człowiek przebywa rzeczywiście w domu pod adresem, który zadeklarował - poinformował szef rządu.
Jak mówił, ceną za złamanie kwarantanny może być czyjeś zdrowie lub życie. - Dlatego musimy traktować ten temat bardzo poważnie - oświadczył.
REKLAMA
"Najbliższe 2, 3 tygodnie do świąt musza być tygodniami społecznej dyscypliny"
Premier mówił, że obecna sytuacja w Polsce związana z epidemią koronawirusa to "egzamin z odpowiedzialności, który wszyscy przeżywamy". "Robimy to w dużym stopniu dla nas samych, dla wszystkich Polaków, ale w szczególności dla osób starszych, dla seniorów" - podkreślał.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Wiceminister zdrowia: szykujemy się na dużą falę zachorowań
Powołując się na dane statystyczne z Europy, szef rządu podkreślał, że seniorzy są bardzo narażeni na skutki koronawirusa. - Ta nasza kwarantanna narodowa, a jednocześnie ta tęsknota za normalnością, nie może oznaczać tego, że będziemy luzowali sobie nasze reguły. Nie, te najbliższe, kolejne dwa, trzy tygodnie do świąt, muszą być tygodniami pełnej społecznej dyscypliny. W ten sposób chronimy jedni drugich i taka społeczna izolacja bardzo pomaga - podkreślał.
"Będzie wydłużony 14-dniowy zasiłek na opiekę nad dziećmi"
Na briefingu prasowym szef rządu odpowiadał na pytanie o to, czy będzie wydłużenie 14-dniowego zasiłku na opiekę nad dziećmi w związku z przedłużeniem okresu zawieszenia lekcji. Premier Morawiecki powiedział, że zostanie on wydłużony.
Koronawirus SARS-CoV-2 wywołuje chorobę o nazwie COVID-19. Objawia się ona najczęściej gorączką, kaszlem, dusznościami, bólami mięśni i zmęczeniem.
REKLAMA
Podejrzewa się, że do pierwszego zakażenia koronawirusem, który może wywoływać groźne dla życia zapalenie płuc, doszło w Chinach pod koniec 2019 r. na targu w Wuhanie, stolicy prowincji Hubei.
dn
REKLAMA